¤ Joakim Montelius (Covenant) ¤

Kto mnie zna, wie, ¿e Covenant od d³u¿szego ju¿ czasu by³ jednym z moich ulubionych zespo³ów. Jak siê dowiedzia³em, ¿e na Wave Gotik Treffen Eskil i Joakim bêd± grali jako DJ'e to ju¿ wiedzia³em, ¿e muszê wróciæ z wywiadem. Na pocz±tku trudno by³o, i gdy zrezygnowany poszed³em czego¶ siê napiæ przed moimi oczami mignê³a postaæ w garniturze - by³ to Eskil Simonsson, wokalista grupy. Od razu go przechwyci³em i powiedzia³em o co chodzi. Eskil niestety nie udziela wywiadów, ale powiedzia³ mi, ¿ebym siê dzisiaj pokrêci³ i postara³ z³apaæ Joakima - klawiszowca i autora wiêkszo¶ci tekstów grupy. tak wiêc wysiedzia³em prawie dwie godziny pod sal± w której grali, i ju¿ powoli zacz±³em siê poddawaæ kiedy z t³umu wy³apa³em Joakima.
Joakim okaza³ siê niesamowicie sympatycznym i przyjacielskim facetem, i od razu umówili¶my siê na wywiad nastêpnego dnia. Spotkali¶my siê na mie¶cie, poszli¶my do ma³ego, cichego pubu w centrum, wziêli¶my sobie po piwie i przeszli¶my do rzeczy.

PostIndustry: Wczoraj na jednej ze scen w Agra Halle grali¶cie set Dj'ski, czy móg³by¶ powiedzieæ co¶ o tym co grali¶cie? Bardzo mi siê podoba³o, ale nic nie zna³em...

Joakim Montelius: Tak, grali¶my sporo rzeczy z stosunkowo m³odego gatunku muzyki. Rzeczy takie jak Terrence Fixmer, Thomas P. Heckmann, The Horrorist, Johnny Starlight czy Pierrepoint. To wszystko arty¶ci którzy nie s± znani, ale wydaje mi siê, ¿e zas³uguj± na wiêksze zainteresowanie. Robi± co¶, co mo¿e nie jest do koñca nowe, ale samo po³±czenie brzmi niesamowicie ¶wie¿o. Wielu artystów, którzy reprezentuj± nasz gatunek muzyczny w³a¶nie odkrywaj± takich twórców. Wydaje mi siê, ¿e w takiej sytuacji ci arty¶ci mog± zmieniæ to, jak brzmi gatunek muzyczny w ramach którego dzia³amy.

PI: Wiêc czy ci twórczy s± kim¶, co inspiruje Covenanta?

JM: Oczywi¶cie! Wydaje mi siê, ¿e podziemna muzyka elektroniczna nie rozwija³a siê przez parê ostatnich lat. I nagle pojawia siê nowy ruch, trochê ¶wie¿ej energii. Jak chodzê do klubów techno w Berlinie to s³yszê w³a¶nie tak± muzykê, to niesamowicie inspiruj±ce ¶rodowisko dla nas. Zawsze “podkradali¶my” co¶ z sceny tanecznej i sceny techno. Po prostu robimy muzykê pop z muzyki.

PI: A kiedy podziemna scena techno zaczê³a inspirowaæ Covenanta?

JM: Ca³a scena rave’owa pojawi³a siê we Szwecji w okolicach roku 1988 czy 1989, i na pocz±tku jedyn± rzecz± jak± da³o siê wtedy us³yszeæ by³a komercyjna muzyka house’owa, ale potem zaczê³y siê pojawiaæ ma³e kluby. Miejsce w którym mamy swoje studio mie¶ci siê w domu kultury, i tam, w piwnicy, odbywa³y siê pierwsze imprezy rave’owe z prawdziwego zdarzenia w okolicach 1990 roku. Tak wiêc znali¶my wszystkich ludzi, którzy tam przychodzili, DJ’ów, i to oni w³a¶nie zapoznali nas z t± dobr± muzyk± ukryt± pod powierzchni± komercji. Dreams of a Cryotank by³o ju¿ inspirowane techno. Chocia¿by kawa³ek Edge of Dawn, który w zasadzie jest typowym techno z melodi±.

PI: I Bardzo dobr± piosenk± przy tym! Jak s±dzisz, co siê teraz stanie z tym “podziemnym” techno?

JM: Wydaje mi siê, ¿e to co grali¶my wczoraj jest jednym z mo¿liwych kierunków. EBM jest kolejn± inspiracj± dla sceny elektronicznej muzyki tanecznej. Tak jak arty¶ci pokroju Miss Kittin s± w³a¶ciwie wykonawcami tanecznymi, którzy sprawiali wra¿enie jakby byli inspirowani przez synthpop. Teraz wydaje mi siê, ¿e fala synthpopowa przesz³a, i pora na mocniejsze d¼wiêki.

PI: Wracaj±c do Covenanta: Wasz pierwszy album, Dreams of a Cryotank, zosta³ wydany w 1992 roku. Mo¿esz nam co¶ powiedzieæ o pocz±tkach Covenanta?

JM: W³a¶ciwie to nie zosta³ on wydany a¿ do roku 1994. Faktycznie nagrali¶my go w 1992, ale dopiero w 1994 uda³o siê go nam wydaæ. Jak zaczynali¶my graæ to mieli¶my wiele ró¿nych zespo³ów z wieloma ró¿nymi osobami. Pierwszy zespó³ powsta³ ko³o 1986 roku, a Covenant zaistnia³ ko³o 1991. Ale imiê “Covenant” samo w sobie u¿ywali¶my ju¿ wcze¶niej.

PI: A kiedy Ty, Eskil i Clas siê poznali¶cie?

JM: We wczesnych latach osiemdziesi±tych, w szkole. Pochodzimy z relatywnie ma³ego miasta, w którym mieszka ko³o 100.000 osób, i je¿eli w tak ma³ym mie¶cie s± inne osoby o podobnych zainteresowaniach muzycznych to poznasz ich prêdzej czy pó¼niej, tak to ju¿ jest. Z Clasem i Eskilem fantastycznie siê dogadujemy, i mamy bardzo podobn± opiniê o tym, jak powinna brzmieæ muzyka.

PI: Ludzie, którzy s³uchaj± Covenanta zdaj± siê s³yszeæ wiele ró¿nych inspiracji w waszym zespole: od gotyku, EBMu, Electro a¿ po techno. Co was tak w³a¶ciwie inspiruje?

JM: W¶ród wielu rzeczy na pewno to, co Ty wymieni³e¶. Uwa¿amy, ¿e aby byæ w stanie co¶ tworzyæ trzeba co¶ pobieraæ. Aby co¶ wyj±æ, trzeba co¶ w³o¿yæ. I wydaje mi siê, ¿e im wiêcej siê w³o¿y, tym wiêcej jest siê w stanie wyj±æ, z wiêksz± ilo¶ci± ró¿norodnych pomys³ów mo¿na siê bawiæ. Tak wiêc zawsze szukamy nowej muzyki, nie musi koniecznie byæ elektroniczna, mo¿e to byæ jazz, muzyka klasyczna, w³a¶ciwie cokolwiek, nawet reggae. Mo¿e nie bêdzie nikt w stanie tego us³yszeæ, ale ono tam jest. Inspirowali¶my siê tak¿e spora ilo¶ci± hip-hopu, nie da siê tego wy³apaæ, ale sposób w jaki oni uk³adaj± rytmy tworzy niesamowity “groove”, którego muzyka elektroniczna, a na pewno na przyk³ad darkwave, nie maj±. Tak wiêc bierzemy ten groove i wykorzystujemy go w naszym ma³ym ¶wiatku. Tak wiêc trudno mi powiedzieæ co jest najbardziej inspiruj±c± rzecz±, bo to siê ca³y czas zmienia.

PI: A co z muzyk± rockow±, od klasyki a¿ po rock wspó³czesny i rock gotycki? Czy to te¿ was inspiruje?

JM: Tak, oczywi¶cie! S³uchamy sporo Black Sabbath, Led Zeppelin, a nawet Van Morrisona i Bruce’a Springsteen’a.

PI: Parê piosenek z Dreams of a Cryotank, na przyk³ad Speed czy Voices, pojawi³o siê jako strony B na singlach promuj±cych p³ytê Sequencer. Czy by³y to remixy czy nowe wersje?

JM: Remixy. Zreszt± ta wersja Voices by³a bardzo podobna do orygina³u. Remixy te, zw³aszcza wersje Opticoded, zrobi³ znajomy firmy p³ytowej, który jest artyst± tworz±cym normalnie muzykê taneczn±, i mia³ genialne pomys³y na rozwiniêcie tych piosenek. Bardzo mi siê podoba³y te remixy i chcia³em je wydaæ, ale by³o za pó¼no ju¿ na single do Dreams of a Cryotank, ale mieli¶my robiæ single do nowego albumu, wiêc tam je zamie¶cili¶my.

PI: Wiele osób twierdzi, ¿e Kraftwerk jest najwa¿niejszym zespo³em tworz±cym muzykê elektroniczn±. Zgodzi³by¶ siê z tym?

JM: Oczywi¶cie! Oni to wszystko wymy¶lili i nadali temu kszta³t!

PI: Pozna³e¶ ich kiedykolwiek?

JM: Widzia³em w Szwecji ich koncert w 1991 roku, ale osobi¶cie ich nigdy nie pozna³em. Wydaje mi siê, ¿e s± to ludzie z którymi trudno siê spotkaæ.

PI: Sequencer jest bardzo mrocznym albumem, bardzo pesymistycznym, zw³aszcza takie piosenki jak Slowmotion. Dlaczego?

JM: Wydaje mi siê, ¿e wiêkszo¶æ muzyki, któr± nagrywamy, jest mroczna. Muzyka jak± tworzymy jest ¶cie¿k± d¼wiêkow± naszego ¿ycia. Staramy siê pokazaæ w muzyce nasze uczucia, wyraziæ rzeczy, które siê nam przytrafiaj± i to, o czym my¶limy. Kiedy nagrywali¶my Sequencera... To by³ bardzo trudny okres dla nas. By³o w nas du¿o rzeczy, które musia³y siê wydostaæ. Wiem, ¿e to brzmi strasznie pretensjonalnie jak siê mówi, ¿e to dzia³a jak terapia, ale wydaje mi siê, ¿e tak naprawdê jest. Jedynym sposobem aby daæ sobie radê z takimi negatywnymi uczuciami to aby pogadaæ o nich, po prostu daæ im wyp³yn±æ. Jak siê je trzyma tylko w sobie i nic z nimi nie robi to mo¿na zwariowaæ. Wydaje mi siê ¿e w³a¶nie to odpowiada z ostateczne brzmienie tego albumu.

PI: W Slowmotion jest moment w którym Eskil zaczyna krzyczeæ. Przypomina mi to Joy Division...

JM: Joy Division równie¿ jest bardzo wa¿nym zespo³em dla nas. Mo¿e nie tak bardzo dla Eskila jak dla mnie, ale s³ucham ich bardzo du¿o od lat 80. Mieli w sobie to surowy, emocjonalny klimat, który jest bardzo ch³odny. Byli bardzo emocjonalni, ale zarazem zdystansowani. Bardzo mi siê to podoba.

PI: Macie te¿ sporo piosenek, które maj± pozornie bardzo proste teksty, takie jak No Man’s Land czy One World One Sky, ale jednak kryje siê w nich co¶ wiêcej ni¿ by siê mog³o wydawaæ.

JM: Zarówno No Man’s Land jak i One World, One Sky s± kawa³kami do których s³owa napisa³ Eskil. On jest minimalist±, wierzy, ¿e mniej to wiêcej. Czasami to prawda, czasami nie, ale wydaje mi siê ¿e zw³aszcza One World, One Sky jest oznak± czystego geniuszu. Tak naprawdê nie trzeba tam ju¿ nic dopowiadaæ. To dopasowywuje siê to tej prawi ¶miesznej melodii, a efekt jest bardzo podnosz±cy na duchu, i o to chodzi w tej piosence. Oczywi¶cie, kiedy¶ umrzemy, ale w miêdzyczasie zabawmy siê trochê!

PI: Bardzo ciekaw± spraw± w Covenancie jest to, ¿e wokalista pisze muzykê, a Ty, wiêc osoba która na koncertach gra na klawiszach, pisze teksty. Dlaczego tak postanowili¶cie robiæ? Zdaje siê to byæ dosyæ nietypowym posuniêciem...

JM: Tak w³a¶ciwie to nie jeste¶my jedynym zespo³em, który tak robi, jeszcze Melotron ma podobny uk³ad. Wydaje mi siê, ¿e w sensem istnienia zespo³u jest sytuacja w której ka¿dy bêdzie robi³ to, w czym jest najlepszy. Jestem okropnym muzykiem, ledwo potrafiê graæ na klawiszach. Szczerze mówi±c za bardzo mi na tym nie zale¿y, ja po prostu chcê tworzyæ szum. Ale Eskil za to jest bardzo, bardzo dobrym muzykiem tak wiêc on siê zajmuje t± stron± twórczo¶ci Covenanta. Poza tym Eskil ma wykszta³cenie w tym kierunku, na uniwersytecie miêdzy innymi studiowa³ teoriê muzyki. Ja zawsze interesowa³em siê jêzykami, poza tym pisanie mi nie¼le idzie, no i lubiê to robiæ.

PI: Studiowa³e¶ Archeologie?

JM: Tak.

PI: A Eskil fizykê?

JM: Tak. I teorie muzyczn± i astronomiê w¶ród wielu ró¿nych rzeczy. Ale nie wydaje mi siê, aby nasze wykszta³cenia mia³y jaki¶ wp³yw na nasz± muzykê.

PI: Kiedy¶ powiedzia³e¶, ¿e inspiruje ciê twórczo¶æ Frontu 242. Móg³by¶ powiedzieæ jaki ich album najbardziej lubisz?

JM: W³a¶ciwie to lubiê je wszystkie. Wydaje mi siê ¿e ich najs³absz± pozycj± by³o Tyranny For You, a najbardziej interesuj±c± – Evil Off, g³ównie dlatego, ¿e zrobili na tym albumie co¶, czego nikt wcze¶niej nie robi³... A jako zespó³ to zawsze nas inspirowali. Po raz pierwszy us³ysza³em Front 242 w 1984. Mój kolega by³ w Belgii i przywióz³ jedna z ich p³yt. Kiedy j± przes³ucha³em po prostu mnie zamurowa³o, nigdy wcze¶niej czego¶ takiego nie s³ysza³em. To by³ album “Geography”. Przedtem s³ucha³em brytyjskiego synthpopu i Kraftwerka, wiêc dosyæ typowych rzeczy, a potem ten bardzo mroczny i dziwny d¼wiêk trafi³ do mnie. To na pewno by³o czym¶ co na mnie mia³o du¿y wp³yw.

PI: Czy napisa³e¶ muzykê do jakichkolwiek piosenek Covenanta?

JM: Tak, do paru. Void z Dreams of a Cryotank, które jest bardzo mocno inspirowane Frontem 242, napisa³em tak¿e Phoenix’a z albumu Sequencer. I zasadniczo na tym siê koñczy moja twórczo¶æ muzyczna w ramach Covenanta. Ale oczywi¶cie skonstruowanie piosenki nie ogranicza siê do napisania melodii i s³ów. Dochodzi jeszcze ca³a produkcja d¼wiêku, a to jest co¶ co zawsze robimy w trójkê razem.

PI: Covenant ma parê kawa³ków inspirowanych noise’m, takich jak Alva Myrdal i Sample Start.

JM: Tak, Alva Myrdal jest nawet moim kawa³kiem!

PI: O, a jaka by³a geneza tego kawa³ka?

JM: W³a¶ciwie to zawsze robi³em jakie¶ bardziej noise’owe rzeczy dla w³asnej przyjemno¶ci, zreszt± Eskil te¿. Kiedy siê tworzy muzykê to wszystko siê sprowadza do warstw szumu. W tym wypadku kupi³em nowy modu³ perkusyjny i chcia³em do wypróbowaæ, a wydaje mi siê, ¿e najlepiej sprawdziæ czy jaki¶ kawa³ek sprzêty jest dobry czy z³y jest przesterowanie go na maksa [tutaj Joakim u¿y³ zwrotu “distort the shit out of it”, prawda, ¿e na t³umaczeniu troszkê traci? ;) ]. Tak wiêc bawi³em siê tym sprzêtem i zacz±³em robiæ ten kawa³ek, i kiedy Eskil przyszed³ do studia stwierdzili¶my razem, ¿e by³aby to fajna rzecz do zamieszczenia na Travelogue, dodatkowej p³ycie do³±czanej do limitowanej edycji United States Of Mind. W tle Covenanta zawsze by³o sporo rzeczy inspirowanych Noise’em, i chcieli¶my pokazaæ nasz szacunek dla sceny noise’owej, któr± interesujemy siê od zawsze.

PI: A Sample Start?

JM: A to ju¿ piosenka Eskila. W zasadzie jest to sam loop.

PI: Czy nie my¶leli¶cie o tym aby zrobiæ side-projectem który tworzy³by takie w³a¶nie noise’owe rzeczy?

JM: Tak, my¶la³em o tym ju¿ wielokrotnie. Ale z jakiego¶ powodu tego typu pomys³y zawsze koñczy³y gdzie¶ w twórczo¶ci Covenanta. Mo¿na powiedzieæ, ¿e Covenant konsumuje wszystko co tworzymy, co jest czym¶ dobrym, bo dziêki temu ¿yje. Wydaje mi siê równie¿, ¿e je¿eli zaczêliby¶my i¶æ w ró¿ne uboczne projekty to by¶my nie byli w stanie skupiæ siê na Covenancie. Maj±c wiêcej ni¿ jedno uj¶cie dla swojej kreatywno¶ci to istnieje zagro¿enie, ¿e stracisz zainteresowanie jednym z nich. Chcemy aby nasz zespó³ ewoluowa³, i wolimy aby interesuj±ca muzyka pozosta³a w nim. Ale nigdy nie mów nigdy!

PI: Wasz trzeci album, Europa, zosta³ stosunkowo ch³odno przyjêty przez krytyków. Jednak mi siê ten album bardzo podoba, i wydaje mi siê, ¿e jego negatywna ocena mo¿e byæ po prostu spowodowana niezrozumieniem tej p³yty. Co Ty na ten temat s±dzisz?

JM: Wydaje mi siê, ¿e wszyscy oczekiwali “Sequencera 2”, ¿e pozostaniemy przy tym brzmieniu. I dok³adnie dlatego zrobili¶my Europê tak jak j± zrobili¶my. Chcemy aby Covenant stale by³ w ruchu, ca³y czas siê zmienia³ i zawsze pokazywa³ jakie¶ inne oblicze nam i fanom. Europa by³a tak¿e swojego rodzaju eksperymentem dla nas, bo podczas tworzenia Sequencera wszystko by³o z góry zaplanowane, ka¿dy pomys³ by³ dok³adnie przemy¶lany. Panowa³a atmosfera dyscypliny i ca³kowitego skupienia, i chcieli¶my aby z Europ± zrobiæ co¶ zupe³nie odwrotnego. Chcieli¶my aby na niej znalaz³y siê pomys³y tak jak powstawa³y, bez ¿adnych szlifów.

PI: Na Europie znajduje siê jedyna piosenka, któr± skomponowa³ i napisa³ Clas, czyli The Wind of the North. Dlaczego Clas nie uczestniczy regularnie w ¿yciu zespo³u?

JM: Jest jedyn± osoba w zespole, która pracuje, i pracuje bardzo du¿o. Tak naprawdê to nie ma czasu. My bardzo wolno pracujemy nad muzyk±. Ja z Eskilem siedzimy w studio dzieñ i noc i tak ca³y czas. Clas wpada raz na jaki¶ czas i jest wtedy w pewnym sensie arbitrem, mówi nam czy co¶ co robimy idzie w dobrym czy z³ym kierunku. Nie wydaje mi aby Clas czu³ poci±g ani aby mia³ twórcz± potrzebê aktywnego tworzenia z nami, bo daje upust temu u siebie w pracy. Jest za to twórc± bardzo wielu dobrych d¼wiêków, zasadniczo jest doskona³ym in¿ynierem d¼wiêku.

PI: Porozmawiajmy jeszcze trochê o “Europie”. Na tej p³ycie jest parê piosenek, które brzmi± prawie jakby by³y bardzo weso³ymi kawa³kami, takie jak Wall of Sound...

JM: Wall of Sound nie jest szczê¶liw± piosenk±. Ale faktycznie, sprawia wra¿enie bycia utworem popowym. Jest on o samotno¶ci i desperackiej potrzebie komunikacji z innymi lud¼mi, o problemie jêzyka i mowy. Od kiedy zdobywamy zdolno¶æ mówienia usi³ujemy siê porozumiewaæ z innymi lud¼mi. Ale pomimo, ¿e umiemy mówiæ i opowiadaæ o naszych uczuciach i odczuciach naprawdê trudno osi±gn±æ prawdziw± wie¼ porozumienia pomiêdzy dwoma osobami tak, aby naprawdê skutecznie przekazywaæ to co jest wewn±trz nas. I w³a¶nie o tym jest Wall of Sound.

PI: Umiecie w taki sposób siê porozumiewaæ w zespole?

JM: I tak i nie. Jeste¶my swoimi najlepszymi przyjació³mi od 17 lat, wiêc wydaje mi siê, ¿e mo¿emy rozmawiaæ o wszystkim, ale g³ównie siê porozumiewamy przy pomocy muzyki. Kiedy nie tworzymy muzyki to bardzo ma³o siê widujemy. Tworzenie muzyki jest czym¶, co wymaga niesamowite ilo¶ci energii, wiêc jak siê robi sobie przerwê to stara siê od tego trzymaæ jak najdalej siê da. Ale niemniej wydaje mi siê, ¿e udaje siê nam komunikowaæ bardzo dobrze.

PI: Sk±d nazwa albumu Europa i EPki Euro?

JM: Jest wiele powodów. Pierwotn± ide± by³o, ¿e stworzymy nasz w³asny, ma³y ¶wiat... W³a¶ciwie to powinien siê nazywaæ „United States of Mind” (¶mieje siê). Album ten powstawa³ te¿ kiedy Szwecja wchodzi³a do Unii Europejskiej i wszêdzie dooko³a panowa³a atmosfera zjednoczenia. Chcieli¶my oddaæ ho³d tego co wtedy wszyscy czuli, tolerancji wzglêdem innych kultur i narodów. No i by³a to te¿ zainspirowane filmem Larsa Von Triera, „Europa”, którego atmosfera nam bardzo siê spodoba³a. Covenant móg³by do tego filmu nagraæ ¶cie¿kê d¼wiêkow± do tego filmu. Jest przepe³niony intensywnym uczuciem samotno¶ci i wieloma motywami do których wracamy. No i do tego dochodzi jeszcze dochodzi grecki mit o Europie i byku, o próbach dosiêgniêcia czego¶ boskiego.

PI: Waszym nastêpnym albumem by³ United States of Mind. Co w³a¶ciwie oznacza ten tytu³?

JM: Tak jak mówi³em pomys³ na taki tytu³ siêga czasów Europy, ale dopiero pó¼niej znale¼li¶my lepszy sposób wyra¿enia tego. Wydaje siê mi, ¿e ka¿da istota ludzka nale¿y do Stanów Zjednoczonych Umys³u. Nie jest to jakie¶ ograniczone terytorium czy cokolwiek fizycznego, ale wszystko co nas ³±czy, pomys³y, jêzyki, wszystko co siê znajduje w naszych g³owach. Jest to próba zwizualizowania beznarodowego ¶wiata wolnego od uprzedzeñ i ró¿nic kulturowych.

PI: Tekst do „Der Leiermann” jest zapo¿yczony od niemieckiego poety romantycznego, Wilhelm’a Mueller’a. Dlaczego wybrali¶cie ten wiersz?

JM: Eskil jest wielbicielem Franciszka Schuberta, a Leiermann jest czê¶ci± cyklu pie¶ni Die Winterreise napisanej do muzyki Schuberta. Pomys³ napisania muzyki do s³ów jakiego¶ niemieckiego poety romantycznego pojawi³ siê ju¿ wcze¶niej, g³ównie ze wzglêdy na jasny i kolorowy sposób w jaki potrafili wyra¿aæ swoje my¶li i marzenia, ¿ycie i ¶mieræ. Wydaje mi siê ¿e niemieccy poeci romantyczni potrafili uchwyciæ co¶ z tego oryginalnego gotyku w swoich dzie³ach. Sam nie uwa¿am siebie za „gotyck±” osobê, ale co¶ jest w takich klimatach co mnie poci±ga, zreszt± takie rzeczy lubi ca³y zespó³. W studiu mielismy zbiór piosenek Mueller’a, i starali¶my siê jako¶ j± wykorzystaæ, ale jako¶ to nie wychodzi³o i wreszcie od³o¿yli¶my ten pomys³ do szuflady. Potem nagrali¶my Like Tears in the Rain, i jak skoñczyli¶my prace nad nim wieczorem wróci³em do domu. Nastêpnego dnia wróci³em tam i okaza³o siê, ¿e Eskil spêdzi³ w studiu ca³± noc. Kiedy go obudzi³em pu¶ci³ mi Leiermanna. Dokañcza³ t± piosenkê i nagle wpad³ na pomys³ aby do tej muzyki u¿yæ s³ów Muellera. Wydawa³o siê jakby ten utwór po prostu czeka³ na ten tekst. Po prostu genialnie siê dopasowa³y. Muszê przyznaæ, ¿e na pocz±tku nie by³em do koñca przekonany do tego pomys³u. Nasze teksty s± po angielsku aby by³y zrozumia³e dla jak najwiêkszej ilo¶ci osób. Nagranie piosenki po niemiecku by³o zupe³nym zaprzeczeniem tej idei. Pó¼niej wys³ali¶my to jako propozycje singla do Dependent Records, w³a¶ciwie w formie dowcipu. Tak siê im spodoba³o, ¿e chcieli z tego zrobiæ singiel, ale mi siê ten pomys³ nie podoba³. Wreszcie uda³o im siê nas namówiæ na wydanie tego jako single w Niemczech. I w koñcu okaza³ siê byæ naprawdê wielkim hitem.

PI: Tytu³ “oryginalnej” wersji, “Tears in the Rain” [niczym krople w deszczu]...

JM: ... Jest z Bladerunnera (³owcy androidów). Wydaje mi siê, ¿e scena w filmie kiedy padaj± te s³owa jest jedn± z najlepszych scen w historii kinematografii. Trzyma (Roy, grany przez Rutger’a Hauer’a) w swoich rêkach go³êbia, umiera, a go³±b odlatuje. To piêkny obraz, a sposób w jaki to mówi jest bardzo poruszaj±cy dla mnie i Eskila.

PI: Czy filmy inspiruj± Covenanta muzycznie?

JM: Bardzo. Na przyk³ad Andriej Tarkowski, który nakrêci³ “Stalkera” Tak¿e filmy takie jak Blade Runner (£owca Androidów). Generalnie lubimy filmy science –fiction, tak¿e rzeczy jak Metropolis z 1927 roku. Poza tym na pewno Lars Von Trier, i wielu innych.

PI: Skoro mowa o filmach science fiction, to zdaje siê, ¿e piosenka “Pain Amplifier” ma w sobie du¿o sampli z “Diuny” Davida Lyncha...

JM: Tak, bêbny w rzeczywisto¶ci s± przesamplowanym dudnikiem, urz±dzeniem, którym wzywa siê czerwie pustyni. Tak¿e krzyk jest wziêty z momentu, w którym Paul wk³ada d³oñ do pude³ka Heleny Gaius Moheim. D¼wiêk spiêcia elektrycznego równie¿ jest z filmu. Zreszt± wiêkszo¶æ d¼wiêków w tej piosence jest wziêta z filmu.

PI: Jednym ze znaków rozpoznawczych Covenanta jest ciê¿ki beat i wpadaj±ce w ucho melodie, poza tym inteligentne teksty. Czy to by³o czym¶ co samo przysz³o czy wyewoluowa³o z czego¶ co by³o wcze¶niej?

JM: U nas wszystko siê bierze z planów i konceptów. Jak wspomina³em Eskil studiowa³ teorie muzyki. Wiêc to przysz³o samo, ale dlatego bo my chcieli¶my aby tak by³o. Wszystko ma byæ zorganizowane, bez zbêdnych elementów. Wszystko co tam s³ychaæ jest tam z jakiego¶ powodu, i to siê tyczy równie¿ tekstu. Wielu ludzi tworz±cych muzykê elektroniczn± jest uwodzonych przez maszyny i wiedz±c, ¿e mog± zrobiæ taki-i-taki d¼wiêk i staraj± siê to wszystko tam upchaæ. Wychodzi co¶ co jest prze³adowane d¼wiêkiem i s³uchacz siê nie mo¿e na niczym skoncentrowaæ. Dla nas maszyny muzyczne s± czym¶ co ma realizowaæ nasze marzenia. To my decydujemy co one maja graæ, nie na odwrót. Oczywi¶cie nie jest to proste. Nigdy nie da siê przywidzieæ tego, siê stanie jak co¶ zrobisz, tak wiêc musisz wszystkiego wypróbowaæ i zobaczyæ co jak dzia³a. Dlatego tyle nam zajmuje nagranie nowego albumu.

PI: Czy ostatni utwór na United States of Mind, “You can Make Your Own Music”, jest swojego rodzaju prowokacj± artystyczn±?

JM: Tak. Jest to te¿ ho³d z³o¿ony John’owi Cage’owi. Mia³ utwór, który siê nazywa³ bodaj¿e Silence 4.23 (cisza 4.23). Wiêc nasza wersja jest o sekundê krótsza, ale pomys³ pozosta³ ten sam. Jak siê ma pewn± ilo¶æ ciszy da siê j± zape³niæ wszystkim. Idea³ by³ taki, aby cisza lecia³a, a osoba s³uchaj±ca mia³a chwilê refleksji, stworzyæ swoj± w³asn± muzykê w swojej g³owie. Tak¿e jest to troszkê prowokacyjne, próba zmusiæ ludzi do aktywno¶ci twórczej.

PI: Na Northern Light piosenki s± wolniejsze i nie maj± przesterowanych bêbnów tak jak na wcze¶niejszych wydawnictwach. Sk±d ta zmiana?

JM: Bo nie chcemy byæ zespo³em „klubowym”, a w pewnym momencie to by³o powa¿nym zagro¿eniem. Wiêkszo¶æ osób zna³a tylko te utwory, które by³y grane na imprezach. Jak spotykali¶my fanów po koncertach to zawsze mówili, ¿e ich ulubionymi piosenkami s± Figurehead, Deadstars albo Stalker, wiêc to co da³o siê us³yszeæ w klubach. Ma³o by³o osób które dostrzega³y inne wa¿ne rzeczy w tym co robimy. Tak wiêc chc±c odp³yn±æ od szufladki „zespo³u klubowego”. Poza tym mieli¶my potrzebê wyra¿enia innych uczuæ. Robienie takich „wolnych” piosenek by³o dobrym sposobem na wyra¿enie tych uczuæ. Da³o to te¿ szansê skoncentrowaæ siê na atmosferze i wokalach w bardziej wydajny sposób. My chcieli¶my poeksperymentowaæ z tym i zobaczyæ co siê stanie. Chocia¿ teraz skoro zrobili¶my parê takich wolniejszych piosenek mo¿e pora znowu wróciæ do ostrego beatu...

PI: Skoro mowa o wolnych utworach to na waszej pierwszej p³ycie jest niesamowity kawa³ek “Cryotank Expansion”. Jak on powsta³, bo wydaje siê strasznie skomplikowany.

JM: Nagrywali¶my j± bardzo d³ugo, bo jak ona powstawa³a mieli¶my tylko bardzo prosty sampler, który nie móg³ tworzyæ d³ugich d¼wiêków, tak wiêc trzeba by³ tworzyæ wiele warstw i ka¿da musia³a byæ nagrywana osobno. Ale w³a¶ciwie to by³ eksperyment. Na utwór sk³adaj± siê cztery czê¶ci, które tworz± wyimaginowany obraz jednej doby w mie¶cie przysz³o¶ci, swojego rodzaju t³o muzyczne. T³o dla tego jak ludzie przysz³o¶ci jedz±, podró¿uj±, ¶ni±. Pod koniec wchodzi wokal...

PI: A czy bêdziecie eksperymentowaæ dalej w tym kierunku w przysz³o¶ci? A mo¿e my¶leli¶cie o koncept albumie?

JM: Eksperymentowaæ bêdziemy na pewno, zobaczymy co z tym koncept albumem. Mamy pomys³ z graniem na ¿ywo z muzyk± inspirowan± na komputerach. Wzi±æ parê piosenek covenanta i zmieniæ ich formê, wyd³u¿yæ je, zbadaæ pe³ne mo¿liwo¶ci piosenki. Co¶ takiego by mia³o trwaæ ko³o 3 czy 4 godzin. Ale to by zajê³o du¿o czasu, wiêc nie wiem. Ale chyba ca³y czas by¶my zostali w ramach dobrej muzyki pop.

PI: Ostatnie pytanie co do United States of Mind: Co siê znajduje na ok³adce? Wygl±da bardzo interesuj±co...

JM: To kwiatek. Sam ¶rodek kwiatka, powiêkszony.

PI: A zdjêcia z ok³adki i ksi±¿eczki Northern Light?

JM: Zrobili¶my je na pó³nocy Szwecji w lato 2002 roku. O tej porze roku jest tam noc polarna, wiêc kiedy robili¶my te zdjêcia by³a chyba 3 albo 4 nad ranem. Wygl±da to niesamowicie, tak jak widaæ na zdjêciach. Natura inspiruje nas i nasz± muzykê i specyficzne uczucie jakiego cz³owiek doznaje bêd±c tam, i chcieli¶my to uczucie uchwyciæ na zdjêciach.

PI: Sami zrobili¶cie te zdjêcia?

JM: Nie, polecili¶my wykonanie ich agencji fotograficznej z Berlina

PI: Wasz± ostatni± firm± p³ytow± by³a Ka2, czê¶æ Sony. Jak siê z nimi wspó³pracuje?

JM: Niestety wspó³praca siê skoñczy³a, bo oni ju¿ nie istniej±. Sony mia³o k³opoty finansowe i byli zmuszeni zamkn±æ parê swoich pododdzia³ów. Ale to co by³o bêdê mi³o wspomina³, bo w pe³ni respektowali nas i nasze podej¶cie do muzyki. Zasada by³a bardzo prosta: „My robimy muzykê jaka siê nam podoba, a wy nam za to p³acicie. Idziemy do studia i wy nie us³yszycie materia³u a¿ nie skoñczymy”. Oni to przyjêli, i za wszystko zap³acili. Bardzo siê cieszê, ¿e mieli¶my okazjê stworzyæ tak dobrze wyprodukowany album i wspó³pracowaæ z zawodowcami tej klasy. Sprawa jest taka, ¿e tacy zawodowcy s± drodzy, i potrzebne jest wsparcie du¿ej wytwórni aby sobie na co¶ takiego pozwoliæ.

PI: A kto produkowa³ wasze poprzednie albumy?

JM: Sami to robili¶my.

PI: Parê piosenek z „Northern Light” brzmi jakby by³y nagrywane z prawdziwym, „¿ywym” perkusist±...

JM: Tak, zatrudnili¶my profesjonalnego perkusistê, z którym nagrali¶my materia³ na loopy. W³a¶ciwie by³ to pomys³ producenta, i sceptycznie podszed³em do tego, ale facet zasadniczo mia³ sporo fajny pomys³ów. Na przyk³ad nagrywali¶my ¶cie¿ki perkusji dwa razy szybciej na analogowe kasety i potem zwalniane do prêdko¶ci docelowej. Akurat perkusista by³ fantastycznym muzykiem i nie by³o k³opotów z czym¶ takim. D¼wiêk na tym bardzo korzysta³, by³ znacznie bardziej „suty”. By³o to bardzo interesuj±ce, zupe³nie nowe techniki nagrania.

PI: Ale wielu fanów Covenanta to zaskoczy³o. Dla nich waszym znakiem charakterystycznym by³ ten twardy, mocny, przesterowany beat. Wiêc jaki jest twój stosunek do tej p³yty prawie rok po jego wydaniu?

JM: Bardzo mi siê podoba. Wydaje mi siê, ¿e zbli¿yli¶my siê na nim do nagrania doskona³ego albumu. Naprawdê to co wysz³o siê nam bardzo podoba.

PI: Czy jak patrzysz na przesz³o¶æ to widzisz albumy których nie lubisz, albo uwa¿asz, ¿e mogliby¶cie je lepiej nagraæ?

JM: Zawsze da siê zrobiæ co¶ lepiej. Zawsze byli¶my perfekcjonistami, ale trzeba siê te¿ przyzwyczaiæ do rzeczywisto¶ci. Ale wszystko co kiedykolwiek robili¶my zdawa³o siê nam tworzyæ zgran± ca³o¶æ kiedy to robili¶my. Nigdy by¶my nie u¿yli materia³u do którego nie byliby¶my do koñca przekonani. W takim wypadku zrobiliby¶my po prostu co¶ innego. Tak wiêc mogê uczciwie powiedzieæ, ¿e lubiê wszystkie nasze albumy. Oczywi¶cie w zespole panuje swojego rodzaju demokracja trzech osób i nie zawsze szli¶my droga, która by mi najbardziej odpowiada³a, ale uwa¿am, ¿e trzyma siê to wszystko kupy.

PI: Kiedy¶ kto¶ graj±cy w zespole rockowym powiedzia³ mi, ¿e w robieniu muzyki nie ma miejsca na demokracje, jest to raczej kwestia przekonañ i pasji – osoba, która z najwiêksz± pasj± odnosi siê do jakiego¶ fragmentu powinna byæ dopuszczona do g³osu w pierwszej kolejno¶ci. Czy podobnie jest z Covenantem?

JM: Wydaje mi siê, ¿e podejmujemy decyzje odnosz±c siê do jako¶ci. Osoba, która wpadnie na najlepsze rozwi±zanie wygrywa. My¶lê, sposób w jaki wk³adamy emocje w to co robimy nie bierze siê z samego grania, ale z ¶piewu i tekstów. Tak wiêc wydaje mi siê, ¿e w muzyce elektronicznej obowi±zuj± inne regu³y. Ale gdyby¶my grali na "normalnych" instrumentach to pewnie by to w³a¶nie w taki sposób wygl±da³o.

PI: Czy kiedykolwiek improwizujecie podczas koncertów?

JM: Tak, oczywi¶cie! Jak najwiêcej mo¿emy. Miejsce na improwizacje zawsze jest k³opotem w zespo³ach graj±cych muzykê elektroniczn±. Ale staramy siê graæ ró¿ne rzeczy w inne sposoby, u¿ywaj±c innych d¼wiêków.

PI: Od jakiego¶ czasu wasza strona internetowa www.covenant.dk by³a zdjêta z sieci z powodu k³opotów z Sony. Co siê sta³o?

JM: Od kiedy Ka2 zosta³o zlikwidowane nie by³o nikogo kto by siê zajmowa³ tym ze strony Sony. Chcieli zrobiæ porz±dek, wiêc wywalili parê stron. W tej chwili jest to raczej problem natury biurokratycznej, bo nie wiadomo kto w³a¶ciwie jest w³a¶cicielem adresu, i w³a¶nie siê staramy wywiedzieæ o to w pionie prawnym Sony, jak i w dziale reklamy. Ale to wielka korporacja i to mo¿e nam zabraæ trochê czasu, bo jakie¶ 500 zespo³ów jest obs³ugiwane tam przez dwie osoby, które s± tym i tak przemêczone. W tej chwili wrócili¶my z miesiêcznej trasy po stanach, ale mam nadzieje, ¿e jak wrócê do domu to uda mi siê wreszcie t± sprawê rozwi±zaæ.

PI: Ale kupili¶cie nowy adres, www.covenant.se.

JM: Tak, ale chcemy u¿yæ projektu oryginalnej strony i je rozszerzyæ. Do póki nie odzyskamy adresu .dk nie mo¿emy tego po prostu przekierowaæ. Chcemy tam dodaæ trochê wiêcej tre¶ci, i pomaga nam w tym nowy, bardzo dobry, webmaster.

PI: Na sieci jest te¿ bardzo interesuj±ca strona po¶wiêcona Covenantowi zrobiona przez fana, www.plastiq-flowers.de.

JM: Tak, jest to strona Thomasa, naprawdê fajnego faceta. Robi ta stronê od lat pomimo, ¿e nie zostaje za to ¿adnego wynagrodzenia. W³a¶ciwie to wydaje mi siê, ¿e jego strona jest lepsza od naszej. Spotkali¶my siê z nim parê razy, zawsze go zapraszamy jak gramy w Dre¼nie. Naprawdê sympatyczny facet.

PI: Eskil wyprodukowa³ album Aarona Sutcliffe’a „Last Train to Salinas” (Side projekt Johana, jednego z klawiszowców S.P.O.C.K.’a). Sk±d siê wzi±³ pomys³ grania utworów Elvis Prestleya w wersjach electro?

JM: Johan jest wielkim fanem Elvisa. Jest naszym znajomym i jako¶ tak wysz³o, ¿e poprosi³ nas o pomoc nad swoim side projectem. Eskil nigdy nie by³ fanem Elvisa, nie zna³ jego muzyki. Ale Johan zagra³ mu parê kawa³ków i Eskilowi siê pomys³ spodoba³ i zdecydowali siê pracowaæ nad tymi nowymi wersjami. Wydaje mi siê, ¿e niektóre naprawdê nie¼le wysz³y. Ale sam pomys³ by³ raczej zabaw±.

PI: A czy s± jakie¶ inne zespo³y z którymi wspó³pracowali¶cie na poziomie twórczym?

JM: Nie w taki sposób. Na ¿yczenie innych osób robi³em loopy i ró¿ne d¼wiêki, ale nie na du¿± skale.

PI: Wiele innych zespo³ów remiksowa³o wasze utwory. Czy s± jakiekolwiek remiksy, które wolicie od swoich oryginalnych wersji?

JM: Ja najczê¶ciej wolê wersje oryginalne. Prawie zawsze. Ale wydaje mi siê te¿, ¿e sposób w jaki wybieramy osoby, które maja nas mixowaæ jest nieco nietypowy, bo bardzo czêsto robi± to nasi znajomi, którzy zazwyczaj nie s± znani, ale tworz± bardzo interesuj±ce rodzaje muzyki. Na przyk³ad wersje Disco Calculi z Euro EP. Disco Calculi to dwaj bracia, którzy tworz± muzykê na bardzo starych komputerach i momentami wychodz± im bardzo dziwne rzeczy. Czasami prawie industrial, ale s³ychaæ, ¿e ich korzenie tkwi± w IDM’ie. Lubiê jak jaki¶ utwór jest zremixowany do tego stopnia, ze ledwo da siê go poznaæ. Wydajê siê mi, ¿e najlepszy remix naszego utwory to remix Bullet Ellen Allien z singla do Bullet.

PI: Skoro mowa o Bullet, to móg³by¶ nam powiedzieæ co¶ o klipie jaki do niego nakrêcili¶cie?

JM: Zosta³ on nakrêcony przez Berliñsk± firmê, która siê takimi rzeczami profesjonalnie zajmuje. Pomys³ aby to zrobiæ jak to zrobili¶my w³a¶ciwie by³ re¿ysera, bo my nigdy nie byli¶my dobrzy w sprawach wizualnych, zawsze to kto¶ za nas robi³. Sam klip jest zainspirowany filmem AI Stevena Spielberga. Zreszt± tre¶æ klipu jest podobna. Piosenka jest o czasie. Ja i Clas stwarzamy Eskila, i jak czas mija robot siê starzeje, a w koñcu jest wyrzucany na ¶mietnik. Wydawa³o siê nam, ¿e tak siê da ukazaæ mijaj±cy czas. A klip nakrêcili¶my w starym, nieu¿ywanym od 60 lat magazynie w wschodnim Berlinie, co da³o ca³o¶ci taki nieco „blade runnerowski” klimat.

PI: Wydaje siê, ¿e sporo was ³±czy z Berlinem. Czy to dlatego, ¿e macie tam du¿o fanów?

JM: Có¿, Eskil mieszka tam ju¿ od paru lat. Ale w³a¶ciwym powodem dla którego Berlin jest taki wa¿ny dla nas jest teraz g³ównie taki, ¿e jak nagrywali¶my Northern Light Sony i Ka2 organizowa³o nam bardzo dobrych i drogich ludzi do pomocy nad tworzeniem wszystkiego zwi±zanego z tym albumem, a wielu takich ekspertów mieszka w³a¶nie w Berlinie: fotografowie, firmy zajmuj±ce siê teledyskami, i tak dalej. Poza tym przebywanie w Berlinie jest bardzo porêczne, bo st±d jest tylko parê godzin jazdy samochodem do naszego rodzinnego Helsingborgu w Szwecji.

PI: Tak wiêc ³atwo jest szybko siê spotkaæ i nagraæ co¶?

JM: Tak, dok³adnie. Poza tym Berlin jest niesamowicie inspiruj±cym miejscem. Ma w sobie tyle energii.

PI: Planujecie jakie¶ koncerty w Polsce w nieokre¶lonej przysz³o¶ci?

JM: Wydaje mi siê, ¿e by by³o bardzo fajnie gdyby to wysz³o. W zesz³ym roku mieli¶my graæ, ale z jakiego¶ powodu byli¶my zmuszeni to odwo³aæ... Wydaje mi siê, ¿e to mia³o byæ w Poznaniu. Bardzo chcieliby¶my zagraæ w Poznaniu, ale k³opot polega na tym, ¿e wielu organizatorów nie ma pieniêdzy aby sprowadziæ to co potrzebujemy aby zagraæ. Nie chcemy pojechaæ i...

PI: Straciæ pieni±dze?

JM: Nie, sama strata pieniêdzy nie by³aby a¿ takim k³opotem. Ale chodzi o to, ¿e chcemy daæ dobry koncert. Wolimy nie dawaæ koncertu ni¿ daæ jaki¶ kiepski z którego nikt nie bêdzie zadowolony. Aby koncert by³ dobry potrzebujemy paru osób: in¿yniera d¼wiêku, dobrego o¶wietleniowca, dobrego sprzêtu i jak na razie ¿aden organizator nie by³ w stanie tego nam zapewniæ. Chocia¿ jak bêdziemy na trasie w Niemczech to mo¿e wpadniemy i wszystko we¼miemy z sob±. Jeszcze zobaczymy.

PI: W jaki sposób wpadli¶cie na pomys³ noszenia garniturów na koncertach? Paru artystów te¿ tak robi, ale mimo to jest to swojego rodzaju ewenementem...

JM: Lubimy garnitury, i wydaje mi siê, ¿e w naszej muzyce jest swojego rodzaju elegancja, któr± chcemy podkre¶liæ. Lubimy eleganckie rzeczy. Poza tym wydaje mi siê, ¿e takie nastawienie wychodzi naprzeciwko oczekiwañ sceny gotyckiej, electro i im podobnych. Ludzie zwi±zani z t± scen± bardzo czêsto staraj± siê wygl±daæ jak najbardziej „trashy” [nie wiem jak to przet³umaczyæ, chodzi o taki nieco „¶mieciowaty”, punkowy strój publiki jaki czêsto da siê zaobserwowaæ na festiwalach, jak nie wiadomo o co chodzi to zapraszam do galerii z Wave Gotik Treffen :> – M_Alex], tak wiêc taki strój jest te¿ poniek±d prowokacj±. Na przyk³ad dlaczego by¶ chcia³ wygl±daæ jak ten na¶ladowca Draculi tam [Joakim wskazuje na osobê ubran± jak przerysowana wersja Beli Lugosiego z kilogramem makija¿u na twarzy]? Oczywi¶cie, na swój sposób jest to piêkne, ale jest to te¿ popadniêcie w jak±¶ rutynê w obrêbie tego ¶rodowiska. Robi siê co¶ tylko dlatego, bo jest to przyjête w kanon danego ¶rodowiska, i noszenie w takiej sytuacji garnituru jest po prostu swojego rodzaju indywidualizmem. Pomaga nam podkre¶liæ to, ¿e jeste¶my inni.

PI: Zawsze siê ubierali¶cie w ten sposób na swoje koncerty?

JM: Na pocz±tku ubierali¶my siê bardzo ró¿nie. Budowali¶my wielkie stroje z plastiku, które wygl±da³y jak jakie¶ wielkie konstrukcje, a na koncertach nie by³o innych ¶wiate³ poza stroboskopami, i do tego du¿o dymu. Wygl±dali¶my jak wykrêceni samuraje z kosmosu. By³o to szalone, ale zajmowa³o nam to z 6 godzin aby przygotowaæ, poza tym w plastikowych workach by³y nam zbyt gor±co, nie by³o to zdrowe. Potem mieli¶my szaty nieco przypominaj±ce szaty duchownego, ale by³y zbyt gotyckie. Ale poza scen± zawsze nosili¶my garnitury, i by³ to swojego rodzaju znak towarowy, zawsze podró¿owali¶my w garniturach, to czemu w nich nie zostaæ na czas koncertów?

PI: Kiedy zaczyna³em s³uchaæ tego typu muzyki elektronicznej moimi ulubionymi zespo³ami szybko sta³y siê Covenant, VNV Nation i Apoptygma Berzerk. Ale Apoptygma ostatnio stosunkowo drastycznie zmieni³a swój styl grania. Nie wiesz dlaczego tak siê sta³o?

JM: Wydaje mi siê, ¿e Stefan chce po prostu tworzyæ tego typu muzykê. On lubi taka muzykê, to banalny powód. Wiele osób uwa¿a, ¿e to jest sprzedaniem siê, bo sprzedaje najwiêcej p³yt z naszej trójki. Po prostu wszed³ z du¿ym potencja³em na szeroki rynek. Mo¿e i kusi³a go taka mo¿liwo¶æ, ale na pewno stara³ siê te¿ pozostaæ wierny pierwotnym za³o¿eniom swojego zespo³u. Nie rozmawia³em z nim ju¿ od jakiego¶ czasu, ale wiem, ¿e opinie na temat jego poprzedniego albumu go zdo³owa³y. On stara³ siê byæ uczciwy, tworz±c tak± muzykê, jak± sam lubi. Wydaje mi siê, ¿e dla podobnych przyczyn my siê zmieniamy ca³y czas. Aby pozostaæ ciekawym, trzeba siê zmieniaæ. Ale wiem te¿, ¿e pracuje teraz nad czym¶ znacznie mroczniejszym.

PI: Co kryje przysz³o¶æ dla Covenanta? I co nam mo¿esz powiedzieæ o Bruderschaft?

JM: Bruderschaft jest w³a¶ciwie tylko nazw±. Nagra³em parê loopów bo chcieli aby wszystkie „du¿e” zespo³y wziê³y udzia³ w tym przedsiêwziêciu. Projekt ma dostarczaæ pieniêdzy na badania nad chorobami nowotworowymi, wiêc jest to rzecz bezdochodowa robiona w dobrej wierze. Poza tym wszyscy, którzy bior± w tym udzia³ s± naszymi przyjació³mi. A je¿eli chodzi o Covenanta to mamy nadzieje wróciæ do studia jak najszybciej. W³a¶nie skoñczyli¶my spor± trasê po USA. Nie by³o mnie w domu przez sze¶æ tygodni. Wiêc teraz posiedzê tam przez parê tygodni, a potem zabieramy siê do roboty nad nowym albumem.

PI: Nie bêdzie ju¿ singli do Northern Light?

JM: Nie.

PI: Wróæmy na chwilkê do Teledysku do Bullet. Kiedy ogl±da³em go po raz pierwszy zauwa¿y³em pewne podobieñstwa z wizualn± stron± Kraftwerka, no i ta fascynacja robotami...

JM: Có¿, to nie by³o czym¶ zamierzonym, ale faktycznie to tak wygl±da. Roboty s± fajne!

PI: Dziêkujê bardzo za wywiad, bardzo przyjemnie siê rozmawia³o!

-- M.Alexander [27 stycznia 2004]



ostatnie wywiady autora:
Alexander Veljanov (Deine Lakaien) -- [9 marca 2004]
Hocico / Dulce Liquido -- [2 sierpnia 2003]
Coil -- [9 marca 2003]
Colony 5 -- [21 lipca 2002]
Das Ich -- [14 wrze¶nia 2001]
  wiêcej...

powrót do wywiadów »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.009 s.