¤ Second Nature - Second Nature ¤



FAX
1995

Ocena:
3.5

1. Synthetic Forest, 2. Green Paste, 3. Artificial Seaside, 4. Landing Circle


Co za p³yta, Co za sk³ad, jak chcia³oby siê zakrzykn±æ na sam± my¶l o takich nazwiskach zabieraj±cych siê za wspólne tkanie ambientu. Zamiast krzyczeæ proponuje jednak wyszeptaæ swój zachyt, jako ¿e "Second Nature" prezentuje siê niezwykle cicho. To cztery z³o¿one kompozycje o bardzo lu¼nym, niemal improwizowanym brzmieniu, którego bogactwo, ale tak¿e owo wyciszenie, wprowadza w pewien rodzaj odrêtwienia. Przypomina mi siê jazda na tylnym siedzeniu pasa¿era w samochodzie, têpo wpatruj±c siê w przelatuj±cy za szyb± ¶wiat - dzieje siê wiele, ale wszystko to jest równie ulotne co niewa¿ne. Podobnie jest tu; panowie dysponuj± przepastnym arsena³em ambientowych trików: szumy wiatu, syki maszyn, iskrz±ce promienie, dudni±cy rezonans, jakie¶ eteryczne g³osy, warkot pomieszczeñ pe³nych elektronicznych urz±dzeñ, itd. To wszystko stanowi jakby próbê opowiedzenia w ci±gu godziny o bogactwie d¼wiêków tego (a mo¿e i nie tego) ¶wiata, oczywi¶cie zakoñczon± fiaskiem. Niesamowita jest dwunasta minuta blisko pó³godzinnego "Synthetic Forest", w której mo¿na us³yszeæ bicie serca tego cyfrowego lasu; do gry wkracza wtedy krzepi±cy bas i dopiero wówczas mo¿na poczuæ siê trochê pewniej. Do tego momentu bowiem przychodzi nam b³±dziæ, lub raczej przebudziæ siê w odmêtach przyrody generowanej komputerem; te æwierki ptaszków i szumy drzew celowo brzmi± tak sztucznie, tak plastikowo, jakby ów lasek zosta³ wyhodowany pod lup± w elektronowym laboratorium. W miarê rozwoju wydarzeñ, niczym w garnku gotuj±cej siê zupy, zaczyna dziaæ siê coraz wiêcej, choæ wci±¿ jest to tylko projekcja za szyb± przed ca³kiem obojêtnymi jej oczami. Laswell nie móg³by byæ sob±, gdyby w pewnym momencie nie wytar³ wszystkiego magiczn± g±bk±, zostawiaj±c pustkê na której od nowa zaczyna siê malowanie. Inoue z kolei wyra¼nie zaznacza swoj± obecno¶æ w "Artificial Seaside" tym jego charakterystycznym 'kapaniem', które niczym ¿yciodajne krople krwi brocz± pos±g w którym drzemie uwiêziony demon.
"Second Nature" to nie jest muzyka, której mo¿naby oczekiwaæ po takim crossoverze. Mam wra¿enie, ¿e trzech panów zwyczajnie postanowi³o sobie razem pograæ, bez jakichkolwiek konkretnych koncepcji, ot tak dla przyjemno¶ci w³asnej i tego 1000 osób, którym uda³o siê zdobyæ to nagranie.

-- eliks [23 grudnia 2004]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.