¤ yelworC - Trinity ¤



Minuswelt 2004

Ocena:
5

1. Blaze of Downfall, 2. Doom of Choronzon, 3. Triune Junction, 4. Prodigies of Black, 5. Vexilla Regis Inferni, 6. Trinity, 7. After Laughter, 8. Bloodwhited, 9. Caina’s Curse, 10. Revelation, 11. D-Mask, 12. Beast Tamer, 13. Almighty Din, 14. Thru Me, 15. PanDemonium, 16. Hellfaction


Dziesiêæ lat kazano fanom diabelskiego dark electro czekaæ na now± p³ytê yelworC'a. Przez te dziesiêæ lat tyle zmieni³o siê w muzyce electro-industrial, pojawia³y siê nowe gwiazdy i gwiazdeczki, stare poma³u odchodzi³y w zapomnienie, pojawia³y siê g³osy o kryzysie, który dotkn±³ tej muzyki... Po tych dziesiêciu latach yelworC powróci³, ju¿ jako solowy projekt Devin'a (van Reich wydal jako AmGod boxa z 3 cd i dvd - wkrótce te¿ recenzja!). I jaki to powrót!
"Trinity" to tzw. koncept album, zainspirowany "Bosk± Komedi±" Dantego Alighieri, czyli jest innymi s³owy podró¿± przez piek³o, jakie wytwarza Peter. Zaskakuj±cy album, na którym brak hitów! Nie ma tu utworów na miarê "Blood in Face', czy "Sacred City". Jest za to co¶ innego: siedemdziesi±t siedem minut apokalipsy dark electro. Kilka warunków koniecznych przy s³uchaniu "Trinity": s³uchamy tylko w ca³o¶ci, od pierwszych sekund "Blaze of Downfall" do ostatnich "Hellfaction" (przerwanie podró¿y grozi ca³kowitym utraceniem nastroju); s³uchamy mo¿liwie jak najg³o¶niej, wy³±cznie wieczorem, najlepiej w samotno¶ci, najlepiej zrelaksowani, wyzbyci wszelkich stresów... Gwarantujê niewiarygodne doznania, ma³o porównywalne z czymkolwiek innym. To nie jest muzyka robiona na tzw. 'odpierdol', w parê dni, tu nie ma ¿adnych schematów, powieleñ... Ta p³yta kaza³a czekaæ na siebie dziesiêæ lat, niektóre kawa³ki pochodz± w³a¶nie sprzed tylu lat. Warto jednak by³o czekaæ, na takie momenty jak "Revelation", "Doom of Choronzon", czy te¿ "Trinity". Nie, co ja robiê, wymieniam lepsze kawa³ki, a w tym momencie pope³niam zbrodniê! Jeszcze raz powtarzam: "Trinity" nale¿y wys³uchaæ tylko w ca³o¶ci! Czapki z g³ów, jeden z najbardziej niesamowitych powrotów 'wielkiego' artysty. A Peter ju¿ nagrywa "Icolation" - drug± czê¶æ tryptyku po¶wiêconego piekielnej wyprawie!

-- mike [2 czerwca 2005]




ostatnie recenzje autora:
Pouppée Fabrikk - The Dirt -- [5 czerwca 2013]
Evils Toy - Organics -- [8 kwietnia 2013]
AD:Key - Astrogator -- [8 kwietnia 2013]
McCarthy, Douglas J. - Kill Your Friends -- [8 kwietnia 2013]
And One - S.T.O.P. -- [13 lipca 2012]
  wiêcej...



inne recenzje yelworC:
yelworC - Blood in Face -- mike [18 lutego 2003]
yelworC - Brainstorming -- mike [4 sierpnia 2002]
yelworC - Collection 1988-1994 -- mike [2 czerwca 2005]
yelworC - Eclosion -- mike [11 marca 2008]
yelworC - Icolation -- mike [11 marca 2008]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.015 s.