¤ Deadbeat - New World Observer ¤



~Scape
2005

Ocena:
3.5

1. Slow Rot from Rhetoric;, 2. Port-Au-Prince, 3. N'Importe Quoi, 4. Abu Ghraib, 5. Texas Tea, 6. Little Town of Bethlehem, 7. Time Is Passing Slowly, 8. Rock of Ages, 9. Ruination, 10. Habitat for Heavy Hearts


Wytwórnia ~Scape prze¿ywa w ostatnim czasie swoje lepsze dni, jako ¿e jej podopiecznym ci±gle co¶ siê wydaje, najczê¶ciej budz±c powszechny zachwyt. Jednym z najbardziej b³yszcz±cych postaci owego labelu jest kanadyjczyk Scott 'Deadbeat' Monteith, którego zarówno poprzednie p³yty dla ~Scape, jak i tegoroczny "New World Observer" zbieraj± same pochwa³y. Ten ostatni ma ju¿ raczej zaklepane miejsce w pierwszej pi±tce najlepszej elektroniki w tym roku, choæ przyznam siê, ¿e bêdzie ju¿ ze dwa tygodnie jak s³ucham tej p³yty przy ka¿dej nadarzaj±cej siê okazji, i jako¶ nie potrafiê za³apaæ tej jej zajebisto¶ci, mówi±c najogólniej. Niby wszystko jest super, ten dub i te kliki wcale siê nie gryz±, a wrêcz przeciwnie - tworz± ca³kiem ¶wie¿±, bardzo konkretn± formê elektronicznego odlotu, który z biegiem czasu jest ju¿ coraz trudniej komukolwiek wykrzesaæ. Deadbeat dzia³a bardzo elegancko, te jego duby s± bardzo czyste, zgodnie z panuj±c± mod± niemal sterylne, co niew±tpliwie przykuwa uwagê ale jako¶ po d³u¿szym czasie budzi w±tpliwo¶æ. Nie przekonuj± mnie te¿ te wokale, bo nie do¶æ ¿e wcale przeciêtne, to jeszcze nuc± co¶ po francusku, zadaj±c reszcie muzyki najgorszy mo¿liwy kicz. Siedzê, s³ucham, krz±tam siê po pokoju, dalej s³ucham, a Deadbeat sobie leci i leci, a ja wci±¿ jestem tu, a nie w chmurach. S³yszê doskonale jak te dubowe mechanizmy pracuj±, jak ulatuj± w powietrze kolejne echa, rezonanse, opó¼niacze, jak iskrz± kliki, i jak nadaje odpowiednie tempo ten charakterystycznie 'pow³ócz±cy' rytm. I nic, zero reakcji. I nagle p³yta siê koñczy, ot tak po prostu, a ja nie potrafiê wskazaæ ani jednego kawa³ka który mi siê podoba³, lub który choæby zapamiêta³em z pozytywnych przes³anek. Tak w³a¶nie jest ze steryln± muzyk±, j± siê s³ucha i tylko s³ucha, a wszelkie emocje i potoki ¶wiadomo¶ci zostaj± w kieszeni, tu¿ obok skalpela. Nie potrafiê s³uchaæ muzyki tak jak s³ucha siê prognozy pogody, czyli beznamiêtnie. Nie mówiê tu o lataniu pod sufit, ale ja chcê muzykê pamiêtaæ, o niej my¶leæ, i budziæ siê jej g³odny, a ten "New World Observer" to nieudany haj, dowód rzeczowy w policyjnym archiwum, bzycz±cy eksponat. Jest w porz±dku, ale tylko w porz±dku. A takich p³yt s± setki.

-- eliks [16 lipca 2005]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje Deadbeat:
Deadbeat - Journeyman's Annual -- eliks [10 grudnia 2007]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.018 s.