¤ Edge of Dawn - Enjoy the Fall ¤



Dependent/Vision Music 2007

Ocena:
3.5

1. All Coordinates Are Wrong, 2. Black Heart, 3. Damage, 4. The Flight [lux] (version), 5. Descent (version), 6. Beauty Lies Within, 7. Pray for Love, 8. Chamber Six, 9. Elegance (version), 10. The Nightmare I Am, 11. Isolation, 12. What If


P³yta, która ma tylu zwolenników co przeciwników, p³yta o któr± kto¶ jeszcze jest w stanie siê pok³óciæ, zwróciæ uwagê, nakrêciæ siê wewnêtrznie, co wiêcej: stresowaæ siê zdaniem ludzi inaczej my¶l±cych, to wiêcej ni¿ rzadko¶æ. Taka p³yta jest warta choæby wys³uchania, bo wyzwala emocje, o które w muzyce coraz trudniej. To tak tytu³em wstêpu.

Przeczyta³em dwie recenzje, obie diametralnie ró¿ne, ochoczo sytuuj±ce siê na dwóch biegunach: '¦wiêty Graal muzyki elektronicznej' versus 'Najwiêsze rozczarowanie electro-popu 2007'. Ostro, radykalnie, ¿ywio³owo jakby nie patrzeæ?
Poniewa¿ nie mam stosunku nabo¿nego do tego rodzaju muzyki (electro-pop) i tego pokroju wykonawców, wiêc ani nie mia³em oczekiwañ, ani zbêdnych nadziei. Nie zakocha³em siê w Edge of Dawn, mo¿e dlatego nie wychwalam dobrej choæ niezbyt odkrywczej p³yty ponad miarê, nie rzucam s³ów na wiatr, nie têskniê za idealno¶ci±, nie masturbujê siê (oczywi¶cie mentalnie) w trakcie jej ods³uchu. Bo niby dlaczego? Dlatego, ¿e wydaje siê j± w Polsce? Dlatego, ¿e Seabound (jakby kto¶ nie wiedzia³ - po³owa Edge of Dawn to po³owa Seabound) to jeden z najlepszych electro-popowych projektów na ¶wiecie? A mo¿e dlatego, ¿e jest to jaki¶ prze³om w muzyce? Dalibóg, je¶li to jest prze³om to chyba jedynie dla osób, które o takiej muzyce nie maj± bladego pojêcia, reaguj± nazbyt emocjonalnie, maj± za du¿o dopaminy w mózgu, albo podchodz± do muzyki jak nastolatek do nagiej kobiety.

Z tym, ¿e b±dzmy szczerzy, czy to ma znaczenie? Dla kogo ma to jakiekolwiek znaczenie, ¿e kto¶ przed Edge of Dawn robi³ ju¿ podobn±, pewnie 'lepsz±' muzykê? To nie jest muzyka hierarchii, pewnych metafizycznych odkryæ, to nie jest muzyka artystycznych uniesieñ i nowych wizji. Tu nie ma potrzeby udowadniania, ¿e jest siê pierwszym, pomys³owym i awangardowym. To muzyka popularna, gdzie nie istnieje pojêcie plagiatu, na¶ladownictwa, imitacji.

A mo¿e chodzi jedynie o to, ¿e to jest dobra muzyka do s³uchania, s³uchania bez ¿adnych dodatkowych aspiracji? Po prostu, dobrze siê tego s³ucha. Nie mam nic zaprzeciw.
Naprawdê, dobrze siê te¿ s³ucha Nelly Furtado, Coldplay, Editors, Goldfrapp, etc. Nie tego mo¿na oczekiwaæ od muzyki elektronicznej. Przynajmniej ja mam inne oczekiwania.

Zgoda, ¿eby nie wyj¶æ na buraczanego frajera, to jest ca³kiem zgrabna p³yta, dobrze pomy¶lana, nagrana, wyprodukowana, pe³na ciekawych melodii, ¶wietnych wokali, nie³atwych fragmentów, no ale czy takich p³yt nie ukazuje siê sporo ka¿dego roku? Jak mawia wielebny oj;cieæ dy;erektor (¿e tego krêtacza jeszcze nie zamknêli w jakim¶ klasztorze), nie róbmy z szamba perfumerii. Nie ma co ubarwiaæ rzeczywisto¶ci, to nie jest milowy krok muzycznej ludzko¶ci, ani w ty³, ani w przód. To dobra muzyka dla wra¿liwych ludzi, m±dry electro-pop dla poszukuj±cych s³uchaczy, ciep³a bu³ka dla wielbicieli eksperymentalnej muzyki elektronicznej (bez obrazy).
P³yta, która niesie ze sob± jaki¶ baga¿ do¶wiadczeñ, du¿o dobrych d¼wiêków, trochê niez³ych pomys³ów, ale niestety nie przenosi muzyki na wy¿szy poziom, nie otwiera electro-popu na nowe horyzonty i nie daje s³uchaczom takim jak ja obietnicy muzycznego raju / orgazmu/ odlotu/ przyjemno¶ci/ upojenia/ rozkoszy/ szczê¶cia (co kto woli).
Zachêconych urod± tej p³yty zachêcam do siêgniêcia po orygina³ w postaci Seabound, podobnych stylistycznie Covenant, a dla poszukiwaczy nowych form du¿o bardziej wymagaj±cy projekt, równie¿ z niemieckiego Bielefeld: haujobb. A tytu³em bonusu, dla zakochanych w Edge of Dawn jest w polskiej edycji jeszcze dodatkowa p³yta z remiksami.
PS. Trochê dziegciu by³o: miód jest taki, ¿e to w Polsce wogóle ktokolwiek wydaje, w kraju boskich kartofli i szemranych idoli, w kraju buraczanych my¶li i syfu mentalnego któs ma czelno¶æ, odwagê i si³ê by wydawaæ takie electro-popowe p³yty. Dla mnie to wiêcej ni¿ heroizm, to powód do dumy.
To mo¿e jest jednak dodatkowy argument, ¿eby tê produkcjê pochwaliæ i doceniæ?
:-)

-- r@ [25 lipca 2007]



ostatnie recenzje autora:
Anhedonia - Ontology -- [1 pa¼dziernika 2009]
Boratto, Gui - Take My Breath Away -- [31 marca 2009]
Frontierguards - Predestination -- [6 marca 2009]
Fractional - Come Mierda -- [6 marca 2009]
Squarepusher - Just a Souvenir -- [31 grudnia 2008]
  wiêcej...



inne recenzje Edge of Dawn:
Edge of Dawn - Anything That Gets You Through the Night -- mike [19 lipca 2010]
Edge of Dawn - Enjoy the Fall -- vigoslugbait [13 maja 2007]
Edge of Dawn - Stage Fright -- vigoslugbait [8 grudnia 2010]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.