¤ Andersson, Peter - Music for Film and Exhibition ¤



Yantra Atmospheres
2007

Ocena:
4.5

CD 1: 1. Part I - Theme 1, 2. Part II - By the Water, 3. Part III - The Meadow Dream, 4. Part IV - Firedance, 5. Part V - Theme (variation), 6. Part VI - Yang-Tul, 7. Part VII - Yang-Tul Unveiled, 8. Part VIII - The Forest Revelation, 9. Part IX - The Very Last Night, 10. The Visible Human, 11. Virtual Body, 12. Science in Progression, 13. Screening, 14. The Scientific Passage, 15. Science of the Past, 16. The Rim; CD 2: 1. Moribund Creation, 2. Natura Fluxus, 3. Natura Morte, 4. Drifting Wall, 5. Mandala, 6. Hej Ralph!, 7. Maskerad, 8. Enigma, 9. The Scientific Passage II, 10. Science in Progression II, 11. Dawn and Twilight


D³ugo, oj d³ugo przychodzi³o do mnie zabranie siê za ocenê tej oto p³yty. Po pierwsze dlatego ¿e jest d³uga i wyczerpuj±ca, a wiêc trudno jest j± porz±dnie przes³uchaæ, a po drugie dlatego ¿e materia³ nañ zawarty diametralnie przepoczwarza siê wraz z kolejnymi próbami ods³uchu, a co za tym idzie zmienia siê nastawienie s³uchacza i jego koñcowa ocena i wra¿enie. Bo z jednej strony wydaje siê, ¿e Peter Andersson nas oszuka³, zapodaj±c jakie¶ odpadki których nikt nie chcia³ wydaæ, brzmi±ce zreszt± i bez tej wiedzy do¶æ ascetycznie, aby nie powiedzieæ surowo; z drugiej jednak, gdyby materia³ tu zebrany mia³ zostaæ skomasowany do jednego kr±¿ka, z zachowaniem wiêkszo¶ci tych z pierwszego z nich, wówczas nale¿a³aby siê odwrócona pi±tka, i to w koronie.

Chyba nie bez powodu Peter Andersson* podpisa³ ten zbiór swoim nazwiskiem, nie przyporz±dkowuj±c go ani do Raison, ani tym bardziej któregokolwiek z pozosta³ych aliasów. Sprawia to wra¿enie, i¿ owe kompozycje zarówno nie podlegaj± szufladkowaniu, jak i pochodz± z odrêbnych okresów twórczych Anderssona, których tak naprawdê jedynym wspólnym mianownikiem jest osoba autora. I to uwa¿am za pierwszy z udanych strategicznych kroków tego wydawnictwa, jako ¿e nie tylko zaprasza siê dziêki temu ludzi niegustuj±cych (lub znudzonych) w brzmieniu Raison, a tak¿e nie próbuje sprzedaæ gówna pod renomowan± mark±. Dodaæ w tym miejscu nale¿y, i¿ Peter Andersson tym ró¿ni siê od Micha³a Wi¶niewskiego, i¿ w dziedzinie muzycznej tego pierwszego funkcjonuje przynajmniej jedna postaæ wiêcej nosz±ca owe pospolite imiê i nazwisko.**

Kolejnym udanym rozwi±zaniem przestrzennym owego zbioru jest rozmieszczenie kolejnych kompozycji. Nieprzypadkowo na pierwszy ogieñ idzie Tulpa, czyli soundtrack do naprawdê nieistniej±cego filmu. To w³a¶nie tutaj tkwi najbardziej intensywna si³a przekazu tej kompilacji - sugestywna muzyka, ulotna, acz niezwykle emocjonalna, melanholijna, i krajobrazotwórcza. Dawno nie s³ysza³em tak klasycznie brzmi±cego ambientu 'obrazkowego', przenosz±cego trzecie oko i ósme ucho w miejsca znane-nieznane, obszary pokutniczo-radosne, i wydarzenia spoza linearnej czasoprzestrzeni. To w³a¶nie Tulpa stawia pi±tke ca³o¶ci albumu, i to dziêki niej nastêpuj±ce po niej kompozycje wydaj± siê równie dobre, choæ trzeba przyznaæ wcale takie nie s±.

Po Tulpie do g³osu dochodzi ta bardziej mroczna, industrialna osobowo¶æ twórcza Anderssona, która powoli rozgania melancholijne opary i w zasadzie dominuje na kr±¿ku drugim. Obecne tutaj klimaty powinny wydaæ siê ju¿ bardziej znajome dla zwolenników talentu Anderssona, eksploruj±c drony, syki, g³uche uderzenia, i inne szaleñstwa brzytwy. Maj±c jeszcze przed chwil± w g³owie b³ogie opary Tulpy, trudno gniewaæ siê na jawne niedoci±gniêcia i momentami gumê dla uszu prezentowan± przez pozosta³± czê¶æ zbioru. To w³a¶nie ambient, nakierowany na otaczanie, a nie skupione studiowanie kolejnych faz kompozycji. Zreszt± kto dzi¶ jest w stanie wytrzymaæ ponad dwie godziny na baczno¶æ przy takich buczeniach...

Reasumuj±c, ¶wietna propozycja, odwa¿na, nierówna, ale poch³aniaj±ca. Klimat ani na moment nie traci swojej mocy, chocia¿ wyra¼nym jest powtarzanie siê w trakcie trwania kolejnych kompozycji podobnych, wypróbowanych motywów. Kto jednak chce w kontek¶cie ambientu grymasiæ na powtarzalno¶æ i nudê, nie powinien siê w ogóle znajdowaæ w pobli¿u tej muzyki. Du¿a zas³uga zmys³u twórczego Anderssona, jego wyczucia w³a¶ciwej estetyki, subtelno¶ci ¶rodków, i smaku na tre¶ci nieobecne. W czasie powodzi tandety, to dark ambient zas³uguj±cy na najwy¿sz± pochwa³ê, pomimo chwil zgubienia i toporno¶ci. Warto.

* Peter Andersson z Raison d'Etre
** Peter Andersson z Deutsche Nepal

-- eliks [29 marca 2008]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.