¤ Fractional - Come Mierda ¤



Brume 2008

Ocena:
3



1. Misute, 2. Ceras, 3. Leta, 4. Sibi, 5. Kasida, 6. Zrthstr, 7. Sunda, 8. En Attendant, 9. Mond, 10. Quigan, 11. Kasida (Detritus rmx), 12. Kasida (Disharmony rmx)


Wytwórnia Brume jest jest dla mnie jedn± z najciekawszych na europejskim firmamencie muzyki elektronicznej. Szczególnie je¶li chodzi o styk dark ambient, postindustrial i elektronicznych eksperymentów. Nie bêdê ukrywa³, lubiê z tej wytwórni dostawaæ darmowe p³yty, bo zazwyczaj jest o czym pisaæ, jest co chwaliæ, jest co promowaæ, nie trzeba rozdawaæ promosów w¶ród znajomych. Wielu ciekawych wykonawców w katalogu, co chwila nowy artysta i zazwyczaj równie interesuj±cy jak poprzedni. To wszystko sprawia, ¿e p³yty z Francji to mi³y podarunek dla zbieracza d¼wiêków wszelakich (elektronicznie wszelakich).
Fractional ma ju¿ za sob± debiutanckie wydawnictwo ("Aliwen" 2006), ale "Come Mierda" to jest jego pierwszy d³ugograj±cy longplay wydany w wiêkszym nak³adzie ni¿ stu sztuk (w czasach plików mp3 sprzedawanych na sztuki, has³o 'd³ugograj±cy longplay' to czystej krwi anachronizm, z którym co m³odsi mog± mieæ k³opot poznawczy). Projekt niestety nie jest kolejn± ikon± muzyki postindustrialnej i choæbym chcia³ byæ nieszczery i zarobiæ trochê punktów u m³odzie¿y akademickiej, która zachwyca siê ka¿dym pustym d¼wiêkiem, filozofi± szumu, field recordingiem, psychologi± noise, Pierre Remy nie jest objawieniem.
Fractional na "Come Mierda" ma przeb³yski, ma wizje i ma lepsze fragmenty (choæby rozpoczynaj±cy p³yte - drum'n'bassowy "Misute"). Tylko, ¿e to s± w³a¶nie przeb³yski, które przerywa brutalnie wij±ca siê, pêtl±ca, gin±ca, niezno¶nie wracaj±ca kosmiczna melodia (tytu³owe mierda?). Ju¿ w drugim numerze mamy pierwsze zapowiedzi, p³yn±ce z g³o¶ników 'psychotyczne' pomruki jak ze starych dobrych syntezatorów Yamaha DX-7. Nie lepiej jest w nastêpnym utworze i mam wra¿enie, ¿e autor postanowi³ testowaæ s³uchacza jak± ma wytrzyma³o¶æ na ból, na kosmiczn± poetykê lat 70-tych XX wieku. Najgorsze, ¿e to niestety trwa przez prawie ca³± p³ytê. I te odg³osy, ludzkie, filmowe, mechaniczne, to niestety wszystko ju¿ by³o i nie ma w tym nic odkrywczego. Gubi siê autor bardzo czêsto, ale ju¿ ostatni na p³ycie (nie licz±c remiksów) - "Quigan" to ju¿ swoiste epitafium dla fatalnych melodii.
To niestety sprawi³o, ze nie wzi±³em udzia³u w sieciowej promocji tego albumu, nie napisa³em recenzji przez dobre pó³ roku i pewnie ju¿ wytwórnia Brume postawi³a na mnie krzy¿yk (podobnie jak Aliens Production). No trudno, nie bêdê ¶ciemnia³, ¿e to arcydzie³o, bo to na razie jest jedynie dzie³o s³abe.

-- r@ [6 marca 2009]



ostatnie recenzje autora:
Anhedonia - Ontology -- [1 pa¼dziernika 2009]
Boratto, Gui - Take My Breath Away -- [31 marca 2009]
Frontierguards - Predestination -- [6 marca 2009]
Squarepusher - Just a Souvenir -- [31 grudnia 2008]
Synthetic Dream Foundation - Behind the Gates of Horn and Ivory -- [29 pa¼dziernika 2008]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.