¤ Collapsed City Festival - 31.10.2010, Szczecin, LuLu Club ¤

Niemcy maj± Familientreffen, Szwedzi Bodyfest, a my Collapsed City Festival!

Rok temu w Szczecinie by³y dwa dni grania, kilkadziesi±t osób i super zabawa. W tym roku poza zmian± lokalu (wg mnie na lepszy) i jednym dniem imprezy reszta zosta³a ta sama. Czyli rewelacyjna impreza w niedu¿ym gronie. Mo¿na narzekaæ, ¿e dla niektórych termin jest nieodpowiedni, ¿e do Szczecina daleko, ale o Collapsed City Festival zaczynaj± wspominaæ zachodnie strony EBM! Dla mnie to co siê tam dzieje zas³uguje na najwy¿szy wyraz uznania. Sprowadzenie czo³ówki old school EBM i w zamian uszczuplanie portfela fana o kilkadziesi±t z³otych jest przedsiêwziêciem, które w sumie w naszym kraju nie mia³oby prawa udaæ siê. A tu proszê, wszystko zagra³o jak nale¿y, wszyscy s± zadowoleni i maj± nadziejê na powtórkê w przysz³ym roku.
Jedyny minus, ale niezale¿ny od organizatora, to brak Sparka! - Mattias i Stefan nagrali jednak pe³ne humoru przeprosiny i jest obiecane, ¿e jeszcze do Szczecina zawitaj±.
O klubie nie ma za bardzo co rozpisywaæ siê; fajnie, ¿e mo¿na by³o z³apaæ trochê oddechu sadowi±c siê na wygodnych sofach, piwo dobre, ochroniarze ³adnie z boku przygl±dali siê wszystkiemu, a ma³y po¶lizg w starcie imprezy tylko zaostrzy³ apetyty. Ludzi z pocz±tku malutko, przybywa³o z ka¿d± minut±. Ilu nas by³o? My¶lê, ¿e pod setkê, czyli nie ma tragedii. Pojawi³a siê równie¿ skromna za³oga z Niemiec.

Zaczê³o siê od AD:Key. Nie przekonuj± mnie na p³ytach, nie ukrywam tego. 'Live' to jednak zupe³nie inna bajka. Jest power, jest ¶wietna zabawa. Rene i Andrea potrafi± nawi±zaæ rewelacyjny kontakt z publiczno¶ci±, a i wokalnie oboje dawali radê. Grali m.in. "Our World of EBM" (taki utwór siê gra na koniec, a nie na pocz±tek!:), "Modern Angel", "Hoch die Haemmer", "Shout", "Pissed Off", "Stalker", "Pornös" i oczywi¶cie cover Armageddon Dildos "Resist" (dla mnie nr 1 wystêpu). Bardzo mi³e zaskoczenie, nie pierwsze tego wieczoru. Duecik parê punktów u mnie zarobi³, aczkolwiek pó¼niejsze 'akcje' Rene podczas wystêpu Jäger 90 trochê ¿a³osne by³y - bêdzie o tym pó¼niej. Podoba³y mi siê wizualizacje:)

Króciutka przerwa, szybka wizyta w sklepiku i w barze, i powrót na parkiet, bo zameldowali siê weterani z K-Bereit. Dwóch starszych panów w pomarañczowych portkach, Dominique schowany za mask±, ale to co oni zrobili przesz³o wszelkie oczekiwania (nie tylko chyba moje). Czysty, motoryczny EBM, Frédéric 'na ¿ywo' to 'masakra', ale czy to wa¿ne:) Ciê¿ko by³o co¶ zrozumieæ z tego co ¶piewa, ale repertuar jego min i 'wczuwania siê' mo¿e konkurowaæ z J. van Roy'em. Poza tym bardzo fajni kolesie, ca³y czas krêcili siê gdzie¶ w pobli¿u, dinozaury dwa:) Najlepsze utwory? "Whatever May Come", "War", "Mutilation" (szaleñstwo!) i dwa covery - "Der Mussolini" i "Headhunter". Drugie zaskoczenie, energia niesamowita, czysty profesjonalizm.

Jako trzeci na scenie pojawili siê Pontus i Stefan, czyli Spetsnaz - po Pontusie by³o widaæ, ¿e lubi polski alkohol (nie on jedyny, ale o tym równie¿ bêdzie ni¿ej:), a i Stefan nie gardzi browarem (czego da³ ¶wiadectwo pokazuj±c swoje 'perfect body':) Dla mnie to by³a absolutna gwiazda tegorocznego festiwalu i nie zawiedli mnie ani trochê. Pontus jest charyzmatyczny, równie¿ robi 'gro¼ne' miny, a przede wszystkim rewelacyjny z niego 'shouter' i w swojej klasie jest ¶wietnym wokalist±. Ch³opcy zagrali kilka nowych utworów (jeden mia³ tytu³ o ile dobrze kojarzê "Nine" i by³ ca³kiem, ca³kiem), ale prawdziwe szaleñstwo by³o przy starszych nagraniach. A zagrali na pewno: "Grand Design", "Plaything", "On the Edge", "To the Core", "Darkling" (cud-miód), "Perfect Body", "Apathy", "Reign of Wolves", "Degenarete Ones", "Indifference", "Allegiance" i naturalnie "Hardcore Hooligans". Mog³em co¶ pomin±æ, ale jak widaæ lista godna i szeroka, zadowoliæ ka¿dego powinna. Zabrak³o "Kindred", "Uniform" i "Bloodsport":) Pozostaje siê cieszyæ, ¿e w przysz³ym roku wyjdzie nowa p³yta (oby lepsza od ostatniej), bo Spetsnaz to solidna firma.

Jonatan ze Sturm Café parê lat temu studiowa³ w Polsce. Wówczas na pewno zetkn±³ siê z naszym wspania³ym alkoholem. Musia³ polubiæ, bo jak wróci³ do naszego kraju, to nie¼le zaprawi³ siê przed swoim koncertem. Gustav tylko móg³ siê przypatrywaæ, jak jego kolega coraz gorzej trzyma siê na nogach, a ¿e Jonatanowi 'przybra³o siê' od czasów "Der Grosse Schwein", to móg³ piæ du¿o:) Da³ radê wykrzyczeæ te kilka tekstów, wielkiego szaleñstwa w jego wykonaniu na scenie nie by³o (pod scen± by³o jak przez ca³y festiwal 'marszowo';), a po koncercie by³o spanko na kanapie, ale mo¿e to przez ten 'straszny' alkohol jego wokal by³ taki niewyra¼ny? Z tego wszystkiego pamiêtam, ¿e zagrali m.in. "Radiosüchtig", "Die Wahrheit", "Der Grosse Schwein", "Stiefelfabrik", "Tot", "Koka Kola Freiheit" i "Der Löwe". Chcia³bym ich jeszcze raz zobaczyæ, ale ¿eby Jonatan by³ trochê bardziej trze¼wy, bo s± zajebi¶cie melodyjni i ¶wietnie przy tym mo¿na siê bawiæ. Plus za sprzeda¿ winyla "Koka Kola Freiheit" w sklepiku, ma³a rzecz, a cieszy.

Przyszed³ czas na 'gwiazdê' wieczoru - Jäger 90. W zesz³ym roku dali super show i my¶lê, ¿e to sprawi³o, i¿ stali siê ostatni± kapel±, jaka zagra³a. Wg mnie i dobrze i ¼le. ¬le, bo (przy ca³ym szacunku i uwielbieniu dla Thoralfa & Viggo) to Spetsnaz powinien byæ headliner'em; dobrze, bo nogi odmówi³y pos³uszeñstwa i mog³em trochê odpocz±æ:) Zaczêli przebrani w te swoje ¶mieszne niby-pi¿amy, z cylindrami na g³owie, i grali bardzo d³ugo, bardzo anhalt'owo, bez lito¶ci dla t³umu na parkiecie. By³o oczywi¶cie "Dessau", "Muskeln", "Wie Du", "Mehr Von Dir", "Stiefelblitz", "Unsere Jugend" i "Achtung Ein Jäger". Gdybym ich widzia³ pierwszy raz, to rewelacja, ale rok temu jako¶ bardziej zachwycili mnie. Biedny Thoralf zdenerwowa³ siê, jak mu Rene wkroczy³ na scenê, zreszt± obecno¶æ Jonatana równie¿ grozi³a wypadkiem na scenie:) Na pewno koncerty Jäger 90 s± fajn± spraw± dla fanów, bo jest wspólne ¶piewanie i skakanie na scenie. Ja nie da³em rady, stary cz³owiek i nie mo¿e:)

Po koncertach ma³e after party przy 'klasykach' serwowanych przez DJ Frankahdafi'ego z Kolonii, czyli raz tañce-wygibañce przy "Happiness", innym razem walka z opadaj±cymi powiekami. Pó¼niej mieli zagraæ rnd:hcs i Attack z Poznania, ale wybi³a czwarta i delikatnie dano do zrozumienia, ¿e to koniec, wiêc musi odbyæ siê impreza old school/anhalt EBM w Poznaniu, aby dali próbkê swoich umiejêtno¶ci. .

Podziêkowania: French, EBManiac, czyli dwaj starzy druhowie, którzy m³odszego wyci±gaj± na imprezê; rnd:hcs i Attack za towarzyszenie w podró¿y, organizatorzy za co¶, co w polskich realiach wydaje siê przedsiêwziêciem nie maj±cym wiêkszego sensu (Deutsch, jeste¶ wielki!) i wszystkie zespo³y za zaszczycenie swoj± obecno¶ci±.
¯yczenia na przysz³y rok: A.D.A.C. 8286, Container 90, Ionic Vision, Agrezzior, Orange Sector, a mo¿e Pouppée Fabrikk?

-- mike [2 listopada 2010]



ostatnie relacje autora:
M'era Luna - 09-10.08.2003, Hildesheim -- [18 sierpnia 2003]
The Crushadows, VSI - 04.07.2002, Poznañ, Piwnica 21 -- [6 lipca 2002]
Depeche Mode - 02.09.2001, Warszawa, S³u¿ewiec -- [10 wrze¶nia 2001]

powrót do relacji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.013 s.