1. Zerstörer, 2 Sex Drive, 3 No Song for You, 4. Mirror in Your Heart (live 2010), 5. The Secret (live 2010), 6. Military Fashion Show (live 2010), 7. Military Fashion Show (original version), 8. Zerstörer (peine I.S.T. die ansage 2011 mix)
Podobno "Tanzomat" ma byæ bardzo EBM-owy. Z And One tak naprawdê, to nigdy nic nie wiadomo, aczkolwiek ostatnie dwie p³yty by³y ciekawe (równie¿ do "Bodypopa" po czasie przekona³em siê), a koncertówka rewelacyjna (zarówno audio, jak i dvd). I nadal jestem dobrej my¶li, bo zapowiadaj±cy maxi-singiel jest ca³kiem, ca³kiem. Mo¿e nie ma takiego 'powera' jak "Military Fashion Show", ale jest np. lepszy od "Kriegera". Dra¿ni mnie to 'deutsche liebe, gute liebe', ale ca³o¶æ kojarzy mi siê z klimatami "I.S.T." (np. "Deutschmaschine"), czyli stary And One, któremu daleko do np. "Virgin Superstar". "Sex Drive" i wolne "No Song for You" raczej przynosz± rozczarowanie. Miejmy nadziejê, ¿e na "Tanzomacie" bêdzie lepiej - g³o¶niej, szybciej - na koncertach. Dok³adnie tak jak ma to miejsce w kolejnych trzech nagraniach. Znany z "Nordhausena" "Mirror in Your Heart" jest chyba mniej popularnym kawa³kiem, ale w wersji 'live' brzmi rewelacyjnie. Bardzo wolno rozwijaj±cy siê, z odg³osami niczym w "Stripped" DM:) Jest ha³as i ³adna melodia typowa dla Naghaviego i ekipy - to co powinni zawsze ³±czyæ. Odpalam za chwilê wersjê albumow± i czar pryska - And One na koncercie to jednak potêga. "The Secret" jest krótki i nie wyró¿nia siê, ale oto za chwilê mamy doskona³a wersjê "Military Fashion Show" - zupe³nie odmienna od tej, która jest na "Live". Mo¿na powiedzieæ, ¿e to ju¿ 'klasyk', który ka¿dego podrywa do tañca. No i ten charakterystyczny '¶piew' Steve'a - jak tu go nie uwielbiaæ, kiedy on tak fajnie fa³szuje:) Wersja 'oryginalna' jest ju¿ znana z klipu, który jaki¶ czas temu zaistnia³ w sieci. Có¿ powiedzieæ... Nie rozumiem tej 'rockabilly' wersji, traktujê to jako ¿arcik, niekoniecznie w dobrym stylu. Na koniec "I.S.T."-owy remiks tytu³owego kawa³ka - s³abszy od orygina³u.
Generalnie rewolucji nie ma, jak równie¿ szczególnej rewelacji. Utwór tytu³owy plus dwa bardzo dobre nagrania koncertowe - trochê mimo wszystko ma³o. Pozostaje czekaæ na "Tanzomat".