Podobnie jak dziesiêæ lat temu znów mnie 'wziê³o' na Delerium:) Mo¿e teraz wystarczy samozaparcia, ¿eby przedstawiæ przynajmniej wiêkszo¶æ ich dokonañ (postaram siê ca³o¶æ). "Faces, Forms & Illusions" i "Morpheus" by³y ju¿ opisane, wiêc pora na dalszy ci±g. W pierwszym okresie dzia³alno¶ci Delerium wydawa³o co roku p³ytê. I co roku by³ to swego rodzaju majstersztyk. Po lekko zabarwionym Orientem "Faces, Forms & Illusion" i mrocznym "Morpheus" nadszed³ czas na 'tribal ambient by Leeb & Fulber'. Rewelacyjna p³yta. Nadal strasznie mroczna, ale podsycona plemiennymi brzmieniami, szamañskimi za¶piewami, klimat niczym z afrykañskiej d¿ungli. Ale nie tej z "Duende" i "Karmy", a bardziej tej ciemniejszej strony. Trochê melodyjnej robi siê przy "Prophecy", z cudownymi old-school'owymi brzmieniami syntezatora rodem z czasów "Corrosion" / "Disorder" FLA. Bill i Rhys udowadaniaj± tu swoj± wielko¶æ; podobnie jak w koñcz±cym p³ytê (w przypadku re-edycji Hypnotic) "Brainwaves" - dziewiêciominutowy dron, rewelacyjny do s³uchania w ciemnym pokoju. P³yta zaskakuj±co krótka (nieca³e piêædziesi±t minut) i tym bardziej nale¿y j± wys³uchaæ w ca³o¶ci, bo to fajna elektroniczna wyprawa do kolebki ludzko¶ci:) Odkryta po latach, fascynuje coraz bardziej...