1. Shouts of Joy (club mix), 2. Perfect White, 3. S.T.O.P. Was an Inside Job!!!, 4. Back Home (ohne trix mix), 5. Shouts of Joy (Stave Nagahani mix), 6. Shouts of Joy (you ryth mix)
Publikowanie kolejnych listów do fanów przez ‘szefa’ Steve’a jest ju¿ mêcz±ce. T³umaczenie siê odno¶nie odwo³ania - przesuniêcia na jesieñ trasy koncertowej, zrezygnowania z pierwotnej koncepcji '50 % covery Depeche Mode, 50 % And One', do¶æ s³aby "Back Home" - wszystko to sprawia³o, ¿e And One mia³o wyj±tkowo 'z³± prasê'. Steve nic sobie jednak z oszczerstw i narzekañ nie robi, podchodzi do tego z w³a¶ciwym dla siebie dystansem (darmowy 'cyfrowy' singiel "Shice Guy"), a krytykom zamyka usta nagrywaj±c z now±-star± ekip± jeden z najlepszych kawa³ków w historii grupy, a na pewno jeden z tych z najchwytliwsz± melodi±.
Utwór wielki, z doskona³ym wstêpem, delikatnymi EBM-owymi klawiszami, 'dzwonami' jak DM, rewelacyjny wokal - ca³o¶æ idealnie pasowa³aby do "I.S.T.", czy te¿ "Nordhausena", z t± ró¿nic±, ¿e na obydwóch tych albumach by³by to najlepszy utwór! A¿ przychodzi refren - a¿ chce siê go ¶piewaæ razem z Naghavim i my¶lê, ¿e bêdzie to jeden z najwspanialszych momentów na koncertach. A to grupowe wykrzykiwanie 'shouts of joy', takie EBM-owe! Chylê czo³a, bo od czasów "Panzermenscha" nie mia³em takiego muzycznego orgazmu. Utwór idea³. Do tego porz±dny klip, w stylu "Kriegera".
Na singlu jednak jest jeszcze piêæ innych utworów/remiksów. "Perfect White" i "S.T.O.P. Was an Inside Job!!!" przeciêtne; "Back Home" w fortepianowo-swinguj±cej wersji, ¿art z przysz³o¶ci (nagrane w 2014 r. w Nowym Orleanie) te¿ nie przekonuje mnie (nie rozumiem czasem poczucia humoru Steve'a); remiks autorstwa 'szefa' przeciêtny. Na ca³e szczê¶cie singiel koñczy niesamowicie old school'owo EBM-owa, motoryczna wersja "Shouts of Joy". Rozwala swoj± agresj±, jest to And One znane z "Nachtschicht in Der Hassfabrik', maj±ce korzenie w 'prehistorycznym' Body Project:)
I co teraz, co nam grupa zaserwuje na "S.T.O.P."? Ma byæ Douglas i Eskil go¶cinnie, tradycyjnie epka w limitowanej edycji (mo¿e z 'agresywniejszym' And One?). Mo¿e byæ wszystko, od syfu na miarê "Virgin Superstar", po lekki i przyjemny 'bodypop' nawi±zuj±cy do "Nordhausena" (bez koszmarów na miarê "Sweety Sweety"). "Shouts of Joy" rozbudzi³ jednak apetyt, a Naghavi to nadal klasa:)