1. Like Tears in Rain, 2. No Man's Land, 3. Afterhours, 4. Helicopter, 5. Tour de Force, 6. Unforgiven, 7. Humility, 8. Dead Stars (version), 9. One World One Sky, 10. Still Life, 11. You Can Make Your Own Music
Tak siê zastanawiam czasami, ile to geniuszu drzemie w tych trzech m³odych ludziach rodem ze Szwecji? Geniusz, który objawia³ siê ju¿ na pierwszym wydawnictwie - "Dreams of a Cryotank", osi±gn±³ swój szczyt na "Sequencerze", pó¼niej da³ o sobie troszkê mniej znaæ na "Europie", ale teraz znów powróci³. I to w jakim stylu!!! D³ugo oczekiwana chyba nie tylko przeze mnie p³yta, jest absolutn± rewelacj±. Ju¿ single poprzedzaj±ce ("Tour de Force" i "Der Leiermann" - na p³ycie jako "Like Tears in Rain" z angielskim tekstem) mówi³y mi, ¿e bêdzie to co¶ wielkiego. I nie zawiod³em siê. "Like Tears in Rain", kawa³ek mówi±cy o cz³owieku, który straci³ wszystko jest typowym "hitem" dla Covenanta - melodyjny, beatowy, z monotonnym wokalem. Nastêpny - "No Man's Land" jest znacznie prostszy, z krótkim tekstem, ale rewelacyjn± muzyk±, ciê¿kie i monotonne beaty, w tle taneczne d¼wiêki. "Afterhours" - znów ¶wietny wokal, mo¿e i najlepszy na p³ycie nawet, muzyka to synth-pop najlepszej jako¶ci, tekst z kolei przypomina "Closer" Nine Inch Nails ("I want to violate you, I want you to hurt me again"). "Helicopter" kojarzy siê z latami 80-tymi, raczej przeciêtny kawa³ek. "Tour de Force" to dzie³o kapitalne i znane, wiêc nie bêdê nic pisa³ na ten temat, poza tym, ¿e wersja tu umieszczona znacznie ró¿ni siê od tej z singla. "Unforgiven" jest podobny do znanego z "Sequencera" - "Storm", podobny, junglowy beat, jednak tamten by³ o wiele lepszy. Tutaj kawa³ek jest ratowany przez wokal. "Humility" - zbyt delikatny, zbyt wolny, najs³abszy moment p³yty. Ale pó¼niej ju¿ jest dobrze. "Dead Stars (version)" to numer jeden na ca³ym albumie. Wpadaj±cy w ucho, taneczny, s³owa bardzo ciekawe (czy¿by swego rodzaju testament Eskila Simonssona?), to ju¿ jest bardziej synth-pop ni¿ electro, ale najwy¿szej próby. "One World One Sky" - zaczyna siê powoli, ale pó¼niej przeradza siê w co¶, co jest mieszanin± techno, trance i electro, oszczêdny tekst (dwie linijki powtarzane w kó³ko). Nie powiem, co¶ odmiennego od tego co zespó³ normalnie komponuje, ale i na tym polu dali sobie radê. "Still Life", to wolna elektroniczna ballada, uboga w muzykê, ale o wiele lepsza od np. "Humility". Na koniec "You Can Make Your Own Music", nie jest to jednak znów jaki¶ utwór, tylko cisza.... Nie wiem po co ona, ale tak i tak nie popsuje ogólnego wra¿enia, jakie zostawia "United States of Mind". Dla mnie p³yta idealna, dla innych... no có¿, s± ró¿ne gusta. Jednak mimo wszystko zapoznanie siê z ni± to KONIECZNO¦Æ !!!!!!
Najlepsze utwory: 1, 2, 3, 5, 8, 9.