¤ Amon Tobin - Out From Out Where ¤



Ninja Tune 2002

Ocena:
4

1. Back from Space, 2. Verbal feat. Decimal R., 3. Chronic Tronic, 4. Searchers, 5. Hey Blondie, 6. Rosies, 7. Cosmo Retro Into Outro, 8. Triple Science, 9. El Wraith, 10. Proper Hoodidge, 11. Mighty Micro People


Byæ mo¿e pojawi± siê g³osy sprzeciwu, ¿e Tobinowi koñcz± siê pomys³y i po prostu stara siê uderzyæ w s³uchacza ca³ym swoim muzycznym arsena³em. A ca³y zachwyt nad jego pracami to g³os odurzonego zbyt intensywn± dawk± muzycznego narkotyku. Byæ mo¿e; choæ bardzo w to w±tpiê.

Amon Tobin, przedstawiciel starej gwardii wojowników cienia, po prostu nie potrafi nagraæ czego¶ s³abego. Jego najnowsze dzie³o "Out from out where" jest nie tylko jedn± z najwa¿niejszych niespodzianek A.D. 2002, ale tak¿e dobitnym podkre¶leniem wszystkich dotychczasowych racji najwa¿niejszego obok cz³onków Sepultury muzyka, wydanych ¶wiatu przez gor±c± Brazyliê.

Rzeczony album jest bardzo udan± fuzj± koncepcji architektonicznych pana Tobina - ³±czy w sobie wszystko co najlepsze z dotychczasowych osi±gniêæ muzyka, tj. finezyjn± spontaniczno¶æ "Bricolage", przebojowo¶æ "Permutation" i dobrze zmru¿one ko³ysanki "Supermodified". Ma t± typow± tobinowsk± "pompatyczno¶æ", ten barokowy wrêcz przepych, nies³ychan± obfito¶æ d¼wiêków, warstw samplowych, linii "melodycznych". Nie jest do koñca nowatorski, fakt; Tobin wielokrotnie u¿ywa tu wypróbowanych ju¿ wcze¶niej (szczególnie na "Bricolage") sztuczek. Ale nie przeszkadza mu to wci±¿ smakowaæ jak ¶wie¿a, gor±ca bu³ka prosto z piekarni.

Nie uda³o mi siê wydobyæ d¼wiêku tylko z kanapki, zdaje siê mówiæ Amon Tobin, czêstuj±c s³uchaczy t± skondensowan± bomb± odg³osów wszelkiej ma¶ci. Mo¿na mówiæ tu o przesycie, o zjawisku torebki ¿elków, z których ka¿dy ma inny smak. S³uchacz nie zd±¿y wczuæ siê w pozacinany, hiphopowy "Verbal", a ju¿ naciera na niego potê¿ne, surowe "Rosies"; stara siê ugry¼æ funkowe "Cosmo Retro Intro Outro", a tu atakuje go klasycznie po tobinowsku po³amane "Triple Science". Tu nie ma czasu na odpoczynek, to walka z muzyk± na poziomie ultra-violence. Trzeba po kilka razy podchodziæ do ca³ej p³yty, aby dotrzymaæ kroku zawartym na niej zakrêconym kompozycjom. Amon Tobin nie bawi siê w ulotne lounge'owe melodyjki, dobre do sklepu z firmowymi ciuchami; wymaga od swojego odbiorcy minimum skupienia, a w zamian oferuje wyborne zaprogramowane improwizacje, szalone podró¿e przez kosmos nienazwanych d¼wiêków, których jest ci±gle niepokonanym mistrzem.

-- eliks [27 wrze¶nia 2002]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje Amon Tobin:
Amon Tobin - Bricolage -- eliks [30 stycznia 2004]
Amon Tobin - Permutation -- eliks [11 lutego 2003]
Amon Tobin - Supermodified -- lewy [4 lipca 2001]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.012 s.