¤ Royksopp - Melody A.M. ¤



Wall Of Sound Recordings 2001

Ocena:
4.5

1. So Easy, 2. Eple, 3. Sparks, 4. In Space, 5. Poor Leno, 6. A Higher Place, 7. Royksopps Night Out, 8. Remind Me, 9. She So, 10. 40 Years Back - Come


Oto doskona³y przyk³ad jak jedna p³yta, jeszcze wczoraj bêd±ca pere³k± elektronicznego podziemia, jest dzi¶ nagradzana za najlepsze klipy w kategorii i powszechnie znana w radiu i telewizji. Wall Of Sound zawsze mia³o smyka³kê do odnajdywania jednosezonowych, co oczywi¶cie nie oznacza z³ych, imaj±cych siê g³ównego nurtu ciekawostek muzycznych (Propellerheads, Zoot Woman, Les Rhythmes Digitales). Norweski duet Royksopp zyska³ chyba najwiêksze uznanie szerszej publiczno¶ci spo¶ród wy¿ej wymienionych artystów, jak mi siê wydajê z dwóch powodów: po pierwsze stoi jedn± nog± poza przemijaj±cym kultem muzyki klubowej (jakkolwiek rozumianej), stawiaj±c tym samym na brzmienia o wiele bardziej zrównowa¿one, sch³odzone, choæ nie bez pazurka; po drugie, podobnie jak Moby, Royksopp komponuj± nutki szalenie filmowe - praktycznie ca³a "Melody A.M." to materia³ ¶wietnie koresponduj±cy z obrazem (patrz chocia¿by nagrodzony przebój "Remind Me", czy te¿ pierwszy single "Eple").
Do tego "Melody A.M." jest bardzo ró¿norodna, przy czym zaskakuj±co spójna. Arsena³ d¼wiêkowy Royksopp jest obfity (uwaga na sample z 2001 Odyseji Kosmicznej!), aczkolwiek dawkowany s³uchaczowi w bardzo rozs±dnie odmierzonych porcjach. Ka¿dy utwór niesie ze sob± coraz to nowsze prze¿ycia, od s³odkich tajemnic, przez niedzielny spleen i wakacyjne poranki i wieczory, a¿ do odwa¿nie krocz±cych przez roz¶wietlone miasto ma³ych istotek odzianych na bia³o.
Poza graficznym layoutem (yuk!), p³yta nie ma s³abych stron. Zdolnie balansuje pomiêdzy przesadnym ugrzecznieniem a krzykiem pokoleñ wyzwolonych. ¦wietnie odnajduje siê zarówno na upalnych przedmie¶ciach Wiednia, jak i w warszawskich centrach handlowych. Pod ¿adnym pozorem nie jest infantylna, co w okresie 2001-02 zdarza³o siê nowym wydawnictwom nagminnie, choæ skutecznie uko³ysze do snu niejedno niemowlê. S³owem: uduchowiony laptop, na dodatek z nienajgorszym wokalem.
Polecam, ¶cis³a czo³ówka p³yt lat zerowych.

-- eliks [7 stycznia 2003]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.