1. Blood in Face (terror mix), 2. Soulhunter, 3. In Evoke, 4. Combat, 5. Sacred City (extended version)
Hocico dopiero przygotowywa³o pierwsz± ta¶mê demo, Feindflugi robi³y w pieluchy, Rudego czas mia³ dopiero nadej¶æ ("Bunkertor 7"), na 'topie' by³ Larsen, a mike nic z tego nie pamiêta, bo mia³ trzyna¶cie lat i s³ucha³ wy³±cznie Depeche Mode:) I dobrze, bo zacz±³by wtedy s³uchaæ yelworCa i mia³by teraz lekko zwichniêty umys³... yelworC to dla mnie klasyka, "Brainstorming" ju¿ opisa³em, pora na kolejn± pozycjê. Tym razem tylko epka, pó³godzinna, ale co za rewelacja!! Niesamowity "Blood in Face", numer jeden dla mnie w dyskografii Szwajcarów. I tu w wersji o¶miominutowej, 'wymiatacz' parkietów (marzenia...). I pozosta³e cztery kawa³ki, trzy typowe (electro, surowe, z fantastycznym wokalem, z pokrêconymi tekstami) plus jeden instrumentalny.
Apel do wszystkich tych, co na sygna³ 'Hocico' ¶lini± siê, a nie znaj± 'dzie³' Dominika i Petera: Waszym obowi±zkiem jest poznaæ twórczo¶æ tych dwóch panów, czy Wam siê spodoba czy nie, to ju¿ inna sprawa. Ale ja nie widzê innej mo¿liwo¶ci, jak tylko zachwyt. Piszê to dlatego, ¿e ta grupa mo¿e byæ ju¿ trochê zapomniana, a ona ma miejsce w moim prywatnym 'panteonie s³aw i wielkich'. Satysfakcja gwarantowana:)
"open doors, open doors of shadow
I hate, what you love
The time is right, introduce my hell"