¤ Dementia Simplex - Yeah, I Killed My Mama... ¤



Off-Beat
1998

Ocena:
4.5

1. Slice 1 - It's a Sin to Belie the Evil (yeah mum), 2. Slice 1088, 3. Slice - 2 Holiday in Hell, 4. Yeah, I Killed My Mama…, 5. Slice 3 - Driller Killer, 6. Cry to Heaven, 7. Slice 4 - A Tale of Love and Violent Bloody Death, 8. Havoc, 9. Slice 5 - Through the Looking Glass, 10. Neuro Transmitter, 11. Slice 6 - Evil Fuck, 12. God Loves Blood, 13. Slice 7 - 666 & Sex, 14. Testicle Crack, 15. Slice 8 - Cold Blooded Killing Machine, 16. Out of My Scull, 17. Slice 9 - Functional Magnetic, 18. Resonance Imaging, 19. Slice 10 - Texas Mortuary, 20. March of the Angel


To pewnie jedna z ostatnich p³yt wydanych w Off Beacie, bo pog³oski mówi±, ¿e niestety ta wytwórnia przestanie istnieæ, albo znacznie ograniczy swoj± aktywno¶æ. No i rzutem na ta¶mê wypu¶ci³a jedn± z lepszych p³yt 1998. Poprzednia produkcja tej kapeli - "Prediction", to by³a niczym szczególnym siê nie wyró¿niaj±ca mieszanka Skinny Puppy i Nine Inch Nails. "Yeah, I Killed My Mama..." oscyluje w tym samym kierunku, mroczne klimaty Skinny Puppy, gitary a la NIN, electro sound, to wszyscy znamy, w³a¶ciwie nic ju¿ tu nie mo¿na wymy¶liæ nowego, a jednak Dementia Simplex bije na g³owê, to co Trent Reznor komponuje. Puppies ciê¿ko pobiæ, bo to oryginalna muzyka sama w sobie. Niestety Dementia Simplex nie ma mo¿liwo¶ci tak szerokiego rozg³osu i pozostanie znana tylko w±skiemu gronu s³uchaczy. Chocia¿ z drugiej strony to mo¿e i lepiej, bo mog± sobie komponowaæ nastêpne p³yty w spokoju, nie licz±c siê z nikim i niczym. "Yeah, I Killed My Mama..." to 10 utworów, miêdzy którymi pojawiaj± siê krótkie, instrumentalne kawa³ki, zatytu³owane "Slice...", razem 70 minut muzyki. ¯ywe gitary, perkusja, gitara basowa i mnóstwo samplerów, wszystko zwieñczone electro-industrialnym soundem. Do tego melodyjnie, z polotem i w³asnymi pomys³ami. No i kapitalnie zrealizowane technicznie. Có¿ mo¿na dodaæ, bardzo ciekawe s± te przerywniki "Slice...", które maj± tyle smaczków, ¿e mo¿naby nimi obdzieliæ kilka innych p³yt, tak mi trochê przypominaj± stare produkcje haujobb.. Czasami tylko te podobieñstwa do Skinny Puppy i NIN s± zbyt ra¿±ce, ale ch³opcy przynajmniej siê nie sil± na "nowatorstwo", przyznaj±c siê otwarcie do swoich fascynacji. Na szczególne wyró¿nienie zas³uguje mroczny "Cry to Heaven", jeden z najlepszych utworów 1998.

-- r@ [15 stycznia 1999]



ostatnie recenzje autora:
Anhedonia - Ontology -- [1 pa¼dziernika 2009]
Boratto, Gui - Take My Breath Away -- [31 marca 2009]
Frontierguards - Predestination -- [6 marca 2009]
Fractional - Come Mierda -- [6 marca 2009]
Squarepusher - Just a Souvenir -- [31 grudnia 2008]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.013 s.