¤ Kraftwerk - Tour de France Soundtracks ¤



Kling Klang 2003

Ocena:
4

1. Prologue, 2. Tour de France - Etappe 1, 3. Tour de France - Etappe 2, 4. Tour de France - Etappe 3, 5. Chrono, 6. Vitamin, 7. Aero Dynamik, 8. Titanium, 9. Elektro Kardiogramm, 10. La Forme, 11. Regeneration, 12. Tour de France


Ten album nie mia³ prawa wyj¶æ ze sklepu beze mnie. Cieszê siê z niego jak dziecko, bij±c przy tym Ralfowi i Florianowi i ich dwóm tajemniczym pomocnikom najszczersze brawa. Pierwszy po dwunastu latach milczenia album Kraftwerku pozostawa³ ca³y czas jedynie w sferze mitu, i chyba nawet wierni fani zespo³u przestali wierzyæ, ¿e fantastyczna czwórka czymkolwiek nas jeszcze uraczy. A tu proszê, taka niespodzianka! O tyle wiêksza, ¿e po takiej przerwie lepszej porcji nowych kompozycji byæ chyba nie mog³o.

Pierwsze wra¿enie - kamieñ z serca. Kraftwerk nie tylko "daj± radê", a co wiêcej wyra¼nie prze¿ywaj± swoj± trzeci± m³odo¶æ. Ju¿ na "Expo 2000" s³ychaæ by³o, ¿e starsi panowie dwaj maj± muzykê elektroniczn± po prostu we krwi, potrzebuj± tylko potê¿nej dawki czynnika motywuj±co-stymuluj±cego, aby ponownie zasi±¶æ za sterami. Wystawa ¶wiatowa, stulecie wy¶cigu dooko³a Francji - o co¶ takiego w³a¶nie chodzi. Ale dziêki imprezom tego kalibru Kraftwerk daj± z siebie najlepsze co maj±.

P³yta jest ¶wietna. Pe³na ¿ycia, spontanicznej rado¶ci tworzenia, urokliwej prostoty doskona³ej i jak zawsze genialnego wyczucia spójno¶ci. Zdecydowanie przoduje na tle klasycznych albumów je¶li chodzi o ³adunek ludzkich emocji w prezentowanych utworach - a¿ ma siê wra¿enie, ¿e podczas sesji nagraniowej ludzie-maszyny nie przestawa³y siê do siebie u¶miechaæ. Ale jak tu siê nie rozweseliæ, gdy zamiast "programowaæ kalkulator, mój muzyczny modulator" roboty, g³osami seniorów ale zawsze przez vocodery, wyliczaj± jakie witaminy musz± za¿yæ jeszcze przed ¶niadaniem.
Stylistycznie poszczególnym utworom najbli¿ej do "Expo" - szkoda, ¿e ¿adna z wersji tego znakomitego kawa³ka nie znalaz³a siê na p³ycie. "Tour de France 2003" to zupe³nie nowa kompozycja, choæ oryginalna wersja z roku 1983 te¿ tu jest.

Rado¶nie, weso³o, tanecznie, rytmicznie, elektronicznie - po prostu witajcie w naszej bajce. No i oczywi¶cie s± g³osy robotów - bez tego ani rusz:). Kraftwerk na powrót z ludzk± twarz±, zwyciêsko wychodzi z pojedynku z czasem, nieustaj±cym recyclingiem muzycznych trendów, a tak¿e nieobecno¶ci± starych przyjació³ Bartosa i Flura.
Na starej, sprawdzonej marce cz³owiek siê nie zawiedzie. Niech ¿yj± nam.

-- eliks [9 sierpnia 2003]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje Kraftwerk:
Kraftwerk - Autobahn -- eliks [22 wrze¶nia 2004]
Kraftwerk - Die Mensch - Maschine -- M.Alexander [8 maja 2003]
Kraftwerk - Minimum Maximum -- jman [2 sierpnia 2005]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.015 s.