¤ Amduscia - Melodies for the Devil ¤



Out of Line 2003

Ocena:
5

1. Beyond the Darkness (raving mix), 2. Killing Mission, 3. Dios Vuelto Miseria, 4. Merciless Vain Reign, 5. Fucking Flesh (raw mix), 666. Melodies for the Devil, 7. Seeing You Pray, 8. Embrion, 9. Evil Song (paradise mix), 10. Profano Tu Cruz (full version)


Po raz pierwszy us³yszeli¶my Amduscie trzy lata temu, gdy wyszed³ sk³adak firmy Out of Line "Machineries of Joy vol. 1". Tam w³a¶nie po¶ród grona innych wykonawców znalaz³ siê ich utwór "Evil Song". Od tego dnia czeka³em, czeka³em, czeka³em i doczeka³em siê. 27 listopada 2003 roku ukaza³a siê pierwsza oficjalna p³yta tria Amduscia zatytu³owana "Melodies for the Devil". Stworzyli j± panowie Marco Polo Acevedo Garcia - ¶piew i sample, Edgar Manuel Acevedo Garcia - programowanie i miksy oraz Karlos Hernandez Córdoba - miksy. Kto mia³ wiêcej szczê¶cia i chcia³o mu siê szperaæ w necie móg³ znale¼æ demówkê "Perdicion, Perversion, Demencia" z pocz±tku tego roku, na której znalaz³o siê sze¶æ utworów. Piêæ z nich zamieszczono tak¿e na "Melodies for the Devil", tyle ¿e tu, to ju¿ muzyka z ca³kiem innej beczki.
Rozpoczynaj±cy p³ytê "Beyond the Darkness" zrobiono w tzw. raving miksie i brzmi on teraz ca³kiem inaczej, mimo ¿e zachowa³ swoj± linie melodyczn±, ma za to du¿o wiêcej sampli ni¿ pierwowzór. Ja umie¶ci³bym go w innym miejscu, ale........po kolei . Jako drugi jest "Killing Mission". I to jest moim zdaniem pocz±tek p³yty. Kompozycja oszczêdna, rozkrêca siê powolutku, wprowadzaj±c w³a¶ciwy dla Amdusci nastrój i klimat. Tajemniczy, mrocznawy, ale jednak bardzo energetyczny. A gdy ju¿ poczuli¶my nastrój tej muzyki, to pora zaszaleæ. "Dios Vuelto Miseria" - trzeci - podany z wiêkszym kopem i technowatym zaciêciem ¶wietnie prowadzi na kolejny poziom jakim jest "Merciless Vain Reign". I tu majty lec± w dó³. Po pierwszych dzwoneczkach i têsknym zawodzeniu dostajemy kopa w ¿yæ i tak± porcjê energii wymieszan± ze ¶wietnym rytmem, jak± tylko mog± serwowaæ Meksykanie. Jak dla mnie, to przyk³ad na ca³kiem nowe pojmowanie mrocznego grania, które tak¿e tworzy wokal wraz ze starannie dobranymi samplami. A ¿e apetyt ro¶nie w miarê jedzenia, to i kolejny track "Fucking Flesh" zaspakaja moje zapotrzebowanie na ciê¿ar, szybko¶æ i melodyjno¶æ. W dodatku wokal brzmi tu jak jeszcze jeden instrument prubuj±cy wygraæ w wy¶cigu z muzyk±. Po prostu padam na kolana przed genialno¶ci± tego kawa³ka. A gdy utwór siê koñczy i my¶lê, ¿e siê wreszcie podniosê i odetchnê, dostaje cios, który wali mnie na ³opatki. Ten cios to utwór tytu³owy "Melodies for the Devil". Ju¿ sam wstêp (ok. trzydzie¶ci piêæ sekund) pora¿a genialn± mieszanin± sampli i dzwiêków. A nastaj±ca po krzyku chwila ciszy i pierwsze takty muzyki to aran¿acyjne mistrzostwo ¶wiata!!!!!!!! ¯yæ siê chce dla takiej muzy. Nigdy wcze¶niej nie s³ysza³em tak diabelskich wokali, których dodatkowo piekielne brzmienie podsycaj± perfekcyjnie dobrane sample. (na marginesie - utwór ma na p³ycie numer 666). Potem jest trochê l¿ej i bardziej transowo - to "Seeing You Pray". Jednak nadal bardzo ¿ywio³owo, energetycznie i z wokalami "jak bicze tn±cymi powietrze". (od pocz±tku p³yty wokal trzyma siê dok³adnie na linii muzycznej i nie wystawia uszu do przodu, co mi bardzo odpowiada.) Ósmy to "Embrion". Statyczna, mroczna i piêknie zbudowana kompozycja. Ca³o¶æ koñcz± dwa utwory znane ze sk³adanek, czyli "Evil Song" i "Profano Tu Cruz". Pierwszy w paradise miksie, drugi w full version. Oba jednak do koñca trzymaj± tempo i nie trac± charakteru piêknie zamykaj±c p³ytê.
Reasumuj±c, obcowanie z muzyk± z "Melodies for the Devil" jest jak seks z nastolatk± (ukoñczone 16 lat). Mimo ¿e bez wielkiego fina³u to jednak przez ca³y czas niezwykle ¶wie¿y, ekscytuj±cy i intryguj±cy.
A atuty p³yty to:
- ¶wie¿e spojrzenie na hard electro,
- kapitalnie dobrane sample,
- niesamowicie energetyczne kompozycje,
- zero nudy i odgrzewanych melodii,
a jedynym mankamentem p³yty jest to, ¿e koñczy siê po sze¶ædziesiêciu dwóch minutach i czterdziestu sze¶ciu sekundach. (Chcê wiêcej!!!!!).
- dlatego tylko piêæ punktów (wiêcej nie mo¿na - brak skali).
Zbyszek Szczesiak
ps. Muzyka z "Melodies for the Devil" to niebezpieczny dodatek do alkoholu i innych u¿ywek (o których ja wiem, a wy siê domy¶lacie). Powoduje zaburzenia percepcji, ale jednocze¶nie daje du¿ego kopa. Jej nadu¿ywanie np. w czasie prowadzenia samochodu mo¿e doprowadziæ do wypadku. Uczciwie ostrzegam. Ha, ha, ha!

-- Zbyszek Szczesiak [21 grudnia 2003]



ostatnie recenzje autora:
Inner Vision Laboratory - Insane Reality -- [2 kwietnia 2008]
Llovespell - Every Song Is a Llovesong -- [2 kwietnia 2008]
Antlers Mulm - Of Withered Sparks -- [17 lutego 2008]
Disharmony - Malignant Shields -- [28 listopada 2007]
Cyborg Attack - Stoerf***tor -- [10 wrze¶nia 2006]
  wiêcej...



inne recenzje Amduscia:
Amduscia - Dead or Alive -- mike [8 kwietnia 2005]
Amduscia - From Abuse to Apostasy -- mike [13 marca 2006]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.