¤ s³owo na niedzielê o gotyku ¤
Na wstêpie informujê, ¿e to opracowanie zawiera moje subiektywne spostrze¿enia i pominiêcie jakichkolwiek grup (zw³aszcza Lacrimosy), czy wywtwórni nie mia³o na celu umniejszania ich znaczenia.
Trochê historii
Rock gotycki pojawi³ siê na dobre na pocz±tku lat 80-tych. Obok new romantic i cold wave by³ kierunkiem, który wypar³ z muzycznego ¶wiata punk i psychodeliê, króluj±ce w buntowniczych, hipisowskich i narkotycznych latach 70. Nowe kierunki muzyczne zwróci³y swoje zainteresowanie, co by³o nowo¶ci±, na jednostkê, jej problemy, frustracjê i lêki. Anarchistyczny bunt, ideologie spo³eczne czy problemy filozoficzne zesz³y wyra¼nie na drugi plan. Co prawda pierwsze zespo³y, które okre¶lano mianem gotyckich czerpa³y jeszcze z punk rocka ale z czasem drogi tych dwóch gatunków wyra¼nie siê rozesz³y. Wci±¿ trwaj± spory na temat tego, kogo tak naprawdê uznaæ za prekursora gatunku. Wiêkszo¶æ jednak przychyla siê do zdania i¿ by³a nim brytyjska formacja Bauhaus. Wydany w 1979 roku pierwszy singiel Bauhausu "Bela Lugosi's Dead" zarysowa³ ramy nowego gatunku. Mroczna atmosfera utworu, narastaj±ce napiêcie, demoniczny wokal oraz wampiryczny tekst sta³y siê odt±d znakiem rozpoznawczym gotyku. Ogromny wp³yw na kszta³towanie siê oblicza gotyku mia³y tak¿e inne dwie brytyjskie formacje: Joy Division oraz The Cure. W odniesieniu do The Cure sformu³owanie oblicze mo¿na potraktowaæ wrêcz dos³ownie gdy¿ image lidera tej formacji Roberta Smith'a sta³ siê wzorem do na¶ladowania dla wielu pó¼niejszych gotyckich muzyków i s³uchaczy. Ale wróæmy do muzyki. Zarówno Joy Divison jak i The Cure rozpoczyna³y jako zespo³y nazwijmy to pó¼no-punkowe. Dopiero nastêpne albumy, w przypadku Joy Division - "Closer", a w odniesieniu do The Cure - trylogia: "17 seconds", "Faith" i "Pornography" przes±dzi³y o brzmieniu i obliczu tych grup, staj±c siê ponadczasowym i niedo¶cignionym wzorcem dla pó¼niejszych wykonawców. Obu grupom daleko by³o do doskona³o¶ci technicznej, lecz olbrzymi ³adunek emocji zawarty w ich muzyce po³±czony z indywidualno¶ciami liderów przes±dzi³ o nie¶miertelno¶ci wymienionych albumów. Joy Division rozpad³o siê po samobójczej ¶mierci Iana Curtisa, za¶ lider The Cure, wyczerpany psychicznie, nigdy nie powróci³ ju¿ do stylistyki "trylogii". Nale¿y dodaæ, ¿e obie grupy uwa¿ane s± raczej za pionierów tzw. zimnej fali (cold wave) ni¿ klasycznego rocka gotyckiego; wp³yw ich jednak na grupy gotyckie i pocz±tki gatunku jest bezdyskusyjny. Pierwsze formacje gotyckie skupia³y siê wokó³ wiod±cej wtedy wytwórni 4AD. Wspomniany Bauhaus nagra³ tam swoje pierwsze dwie p³yty, nagrywali tak¿e: X-Mal Deutschland, Modern English, Dead Can Dance czy Clan of Xymox. Poza 4AD funkcjonowa³y tak¿e formacje, których twórczo¶æ wp³ynê³a na rozwój gatunku, ¿eby wymieniæ tylko: Christian Death (amerykañski odpowiednik Bauhausu), Alien Sex Fiend, Virgin Prunes, Danse Society czy Southern Death Cult (pó¼niejszy The Cult). W drugiej po³owie lat osiemdziesi±tych sytuacja nieco sie zmieni³a. Legenda 4AD upad³a, na rynku pojawi³a siê wytwórnia SPV, a prym w¶ród grup gotyckich przejê³y Fields of the Nephilim oraz The Sisters of Mercy. Po kilku udanych albumach obie te grupy jednak rozpad³y siê, kontynuuj±c twórczo¶æ w mniej udanych projektach. Szybko wiêc wyczerpa³ siê potencja³ twórczy Wayna Husseya by³ego gitarzysty S.O.M i za³o¿yciela The Mission i tylko albumy 1 (God's Own Medicine) oraz 3 (Children) i 4 (Carved In Sand) mo¿na uznaæ za warte uwagi. Podobnie lider Fields of the Nephilim, Carl McCoy, uwik³a³ siê w motoryczno-industrialno-metalowe Nefilim, a pozostali cz³onkowie grupy powo³ali formacjê Rubicon, której dokonania najlepiej w ogóle pomin±æ milczeniem. Andrew Eldritch wprawdzie kontynuowa³ dzia³alno¶æ The Sisters of Mercy w sk³adzie, który zmienia³ siê tak jak humory lidera. Tu¿ po rozpadzie, pod nazw± Sisterhood wyda³ naprêdce "Gift", album krótki i nieco inny ni¿ dotychczasowe dokonania. Wreszcie po latach milczenia pojawi³a siê p³yta "Vision Thing", album dobry ale ju¿ lu¼no zwi±zany z gotykiem. Jeszcze tylko prowokacyjny singiel "Under The Gun" i Eldritch zamilk³ na dobre (je¿eli nie liczyæ paru skandali, w które siê w miêdzyczasie uwik³a³).
Tera¼niejszo¶æ
Tak wiêc schy³ek lat osiemdziesi±tych wydawa³ siê byæ koñcem rocka gotyckiego. Wtedy do ataku ruszy³y formacje niemieckie. Gdy fani gotyku nostalgicznie odkurzali stare albumy, na rynku zaistnia³o Love Like Blood. Grupa pocz±tkowo bardzo wyra¼nie czerpa³a z dokonañ poprzedniczek. Z czasem jednak wypracowa³a w³asne, charakterystyczne brzmienie i doczeka³a siê tak¿e na¶ladowców. Wytwórnie p³ytowe wydaj±ce grupy gotyckie zaczê³y wyrastaæ jedna po drugiej. Tak wiêc obok SPV, pod którego skrzyd³ami znajdowa³o siê wci±¿ wiele sublabelów wydaj±cych gotyk, zaistnia³y tak¿e nowe, samodzielne wytwórnie. Jedn± z nich by³o Dion Fortune Records. W niej narodzi³ siê nowy heros rocka gotyckiego - Garden of Delight. W zasadzie mo¿na odwróciæ wnioski i stwierdziæ, ¿e to narodziny tej formacji przes±dzi³y o sukcesie Dion Fortune. Owiana tajemnic± grupa, która deklarowa³a swoiste przes³anie swojej dzia³alno¶ci, przyrzekaj±c nagranie 7 p³yt w ci±gu 7 lat, a nastêpnie rozwi±zanie, wzbudzi³a zainteresowanie gotów. Zainteresowanie owo zosta³o wzmocnione kolejnymi coraz bardziej udanymi albumami G.O.D.. W miêdzyczasie pojawia³y siê kolejne grupy gotyckie: The Merry Thoughts, Umbra et Imago, Angina Pectoris, Girls Under Grass, Das Ich, Suspiria, Midnight Configuration, London After Midnight, Nosferatu, wnosz±c ¶wie¿y powiew do zatêch³ego ju¿ nieco gotyckiego panteonu. Dzi¶ wytwórnie takie jak Nightbreed, Cleopatra, Apollyon, Hyperium, Dion Fortune Records, Apocalyptic Vision czy Glasnost Records grupuj± pod swoj± egid± wiele nowych, obiecuj±cych wykonawców z ca³ego ¶wiata, graj±cych rocka gotyckiego . Rozwijaj± siê tak¿e od³amy tego gatunku, jak choæby elektroniczny, sentymentalny - dark wave (Diary of Dreams, Deine Lakaien, Drown for Ressurection) oraz z drugiej strony medalu tzw. gotyk-metal, do¶æ karko³omnie ³±cz±cy zawarte w swej nazwie gatunki (Theatre of Tragedy, Paradise Lost etc.). Tak wiêc gotyk nie umar³ i ma siê ca³kiem dobrze, ¶mia³o krocz±c ku nowemu millenium, a i jego legendy g³osz± ju¿ wie¶ci o swoim zmartwychwstaniu.
A jak to by³o u nas?
W naszym kraju rock gotycki by³ i jest raczej skromnie reprezentowany. Garstka fanów i kilka zespo³ów tworzy³o i tworzy do¶æ hermetyczne ¶rodowisko. Wyj±tek stanowi tu Closterkeller, ale o tym za chwilê. W pierwszej po³owie lat 80-tych zaistnia³o w Polsce kilka zespo³ów nowofalowych i zimnofalowych. ¯aden z nich nie zdoby³ jednak wiêkszego rozg³osu a nieliczne doczeka³y siê choæby rejestracji swoich nagrañ. Nale¿y tu wymieniæ: 1984, Madame, Variété czy Made in Poland. Pod koniec lat 80-tych zaczyna³y graæ nowe grupy: Pornografia (jeden z lepszych polskich zespo³ów gotyckich), Ziyo, Bruno W±tpliwy (pó¼niejsze Fading Colours) oraz wspomniany wcze¶niej Closterkeller. Pierwszy album Ziyo ¿ywo przypomina³ Clan of Xymox oraz nieco The Cure. Pó¼niej grupa odesz³a w inne klimaty. Pornografia doczeka³a siê wydania kasety, na której muzyka stanowi³a umiejêtne po³±czenie gotyku a la The Sisters of Mercy z punkow± ¿ywio³owo¶ci±. Pó¼niejsze utwory oraz znacznie bardziej interesuj±ce aran¿acje starszych kompozycji nie zosta³y jednak wydane. Closterkeller zaczyna³ jako polskie X-Mal Deutschland. Z czasem ich muzyka ewoluowa³a w kierunku ciê¿szych brzmieñ. Jest to jednak jedyny polski zespó³ gotycki znany tak¿e poza krêgiem fanów tej muzyki. Pomog³y tu wspomniany ciê¿szy charakter ich muzyki, do¶æ kontrowersyjna wokalistka - Anja Orthodox, umiejêtno¶æ skomponowania przeboju "W moim kraju", z nieco naiwnym tekstem i chwytliwym refrenem (jest to pewnie najmniej ulubiona kompozycja samej grupy). S±dzê jednak, ¿e o sukcesie Closterkellera przes±dzi³ przede wszystkim fakt, ¿e to po prostu dobry i pracowity zespó³, nagrywaj±cy udane albumy, ¶wietny na ¿ywo, z³o¿ony z utalentowanych a zarazem skromnych muzyków. Chwa³a im za to. Z biegiem lat Closterkeller doczeka³ siê wielu na¶ladowców i to chyba nie tylko z racji popularno¶ci preferowanego przez grupê brzmienia. M³ode grupy zauwa¿y³y, ¿e tak w³a¶nie wygl±da recepta na sukces dla formacji gotyckiej w Polsce. Jak siê okaza³o grupy te nie minê³y siê z prawd±. Dzi¶ rosn±c± popularno¶ci± ciesz± siê Moonlight czy Artrosis, a na Castle Party prawie co drugi zespó³ brzmi jak mutacja Closterkeller. Na koniec kilka nazw z którymi wi±¿ê nadzieje na przysz³o¶æ polskiej sceny gotyckiej: God's Own Medicine, God's Bow, Daimonion, Lorien. Nie ma tego za wiele. Prawda?.
P.S. Warto na koñcu wspomnieæ, i¿ od 2 lat dzia³a w Poznaniu wytwórnia Black Flames Production zajmuj±ca siê wydawaniem kaset (i na razie bardzo nielicznych p³yt) z ró¿nymi odmianami rocka gotyckiego. Wszystkie wspomniane przeze mnie nowe grupy nagrywaj± w³a¶nie dla Black Flames. Firma wspó³sponsoruje Castle Party, a tak¿e wspó³organizuje koncerty, jak choæby ostatnio Dark Beat Festival (z udzia³em Clan of Xymox). Dla nich dwa s³owa - dobra robota!!! -- tomm [1998] powrót do artyku³ów »
|