¤ Der Blutharsch, Deutsch Nepal, Bain Wolfkind ¤
26 wrze¶nia 2009, klub „£ykend“ Wroc³aw
Na koncert ten wchodzi³em za okazaniem dowodu wp³aty okre¶lonej kwoty na konto organizatora, co do solidnych stron imprezy na pewno nie da³o siê zaliczyæ. Mo¿na by³o sobie i nam oszczêdziæ historii o wysy³ce biletów drog± pocztow±...
Na szczê¶cie pierwsze, negatywne wra¿enie, do¶æ szybko zosta³o zatarte atmosfer± panuj±c± w klubie, a by³ to nastrój oczekiwania na co¶ wyj±tkowego. Sprowadzenie Der Blutharsch do Polski by³o bez dwóch zdañ czym¶ na co czeka³o wiele osób w naszym kraju. Zacieranie r±k potêgowa³ fakt przyjazdu Austriaków w doborowym towarzystwie zawsze u¶miechniêtego Liny (Deutsch Nepal) oraz bywalca ponurych knajp – Bain’a Wolfkinda, rodem z Australii. Jak przysta³o na koncert „zakonspirowany”, na sali dominowa³ klimat na wpó³ legalnego zjazdu jakiej¶ bojówki, choæ przecie¿ wiadomo - dzisiejszy Der Blutharsch to raczej fascynacja grzybkami halucynogennymi ni¿ kontrrewolucj±.
Zacz±³ Bain Wolfkind i z miejsca spowodowa³ lekk± konsternacjê u publiki. Facet wychodzi na scenê i zaczyna ¶piewaæ do lec±cej w tle muzyki – niby formu³a skazana na pora¿kê. Dziêki bogom Bain jest go¶ciem charyzmatycznym, w dodatku aktorem. Jego wystêp zapewne zrobi³ du¿e wra¿enie na paniach, które nie mog³y nie dostrzec testosteronu wrêcz bij±cego od zepsutego Elvisa sceny neofolkowej (Knajpianej? Gangsterskiej? Mniejsza w tym miejscu o terminologiê). Show siê obroni³, bo i muzyka by³a porywaj±ca, a wokal jedyny w swoim rodzaju. Mam jednak wra¿enie, ¿e zatrudnienie do sk³adu dodatkowych muzyków wysz³oby Bainowi i jego koncertom na dobre. A tak by³o poprawnie i tyle.
Chwila przerwy i na scenie zainstalowa³ siê kolejny artysta. Lina z ¿elazn± konsekwencj± wystêpuje „na bani” i sta³o siê to ju¿ tak charakterystyczne dla Deutsch Nepal, ¿e w³a¶ciwie trudno spodziewaæ siê tu jakichkolwiek zmian. Tradycja zobowi±zuje. Jest to element równie wa¿ny dla samych koncertów Szweda jak wizualizacje i muzyka. Ta kabaretowa otoczka, puszczanie oka do publiki (a mo¿e po prostu postawa „mam wszystko gdzie¶ i dobrze siê bawiê”) idealnie dope³nia mocno zakrzywiaj±ce rzeczywisto¶æ, pulsuj±ce d¼wiêki Deutsch Nepal. Sceniczne manipulacje Liny czêsto wymyka³y siê spod kontroli, by³o widaæ elementy improwizacji, ale te¿ chwilowy namys³ nad planem awaryjnym (na przyk³ad gdy co¶ siê „zacina³o”). Kiedy do akcji wkroczy³ mikrofon i utwory z najnowszej p³yty Deutsch Nepal „Erotikon”, klimat osi±gn±³ apogeum. Koncert zakoñczy³ siê spacerem Liny w¶ród publiki, dokoñczeniem piwa i podziêkowaniem za przybycie. Ca³o¶æ wypad³a niesamowicie – gdzie¶ na styku wizyty w beczce strachu, spaceru po zoo i gabinecie krzywych zwierciade³. Tak brzmi tylko Deutsch Nepal.
Gdy zagra³o intro przed koncertem Der Blutharsch, pod scen± zrobi³o siê jako¶ cia¶niej. Nikt chyba nie spodziewa³ siê po tym koncercie wojenno-postindustrialnych walców charakterystycznych dla wczesnej twórczo¶ci Der Blutharsch. Albin i spó³ka ju¿ przecie¿ od d³u¿szego czasu pod±¿aj± za has³em: Uniforms are always changing, Rock ‘n’ Roll will stay forever! I tak w³a¶nie by³o tego wieczoru. Dodatkow± podpórk± dla nieobecnych niech bêdzie tytu³ najnowszej p³yty zespo³u, czyli „Flying High”. W £ykendzie mo¿na by³o odlecieæ i to rzeczywi¶cie wysoko. Po pierwszym kwadransie, kiedy psychodeliczny trans na dobre zacz±³ buzowaæ w g³owach zebranych, mia³o siê wra¿enie ¿e i piwo wyfrunie ze szklanek i zacznie pl±saæ gdzie¶ pod sufitem. Od sonicznej zawiesiny w powietrzu zrobi³o siê w klubie do¶æ gêsto, d¼wiêki generowane przez bas, gitarê elektryczn±, hammondy, perkusjê oraz dwójkê wokalistów stopi³y siê w jeden muzyczny organizm. Momentami mia³o siê wra¿enie uczestnictwa w koncercie stoner rockowym. Sabbathowskie riffy w Der Blutharsch? Jak najbardziej. Do tego pojawi³y siê jednak echa starszych p³yt, choæ w nowym wykonaniu. Czy móg³ z koncertu w £ykendzie wyj¶æ kto¶ niezadowolony? Poza ortodoksyjnymi wielbicielami mundurów chyba takiej osoby nie by³o. By³a to muzyczna uczta, któr± na dzieñ dzisiejszy uznajê za koncertowe wydarzenie zesz³ego roku. Gdyby jeszcze prawd± okaza³y siê informacje o koñcu dzia³alno¶ci Der Blutharsch, mieliby¶my do czynienia z jednym z ostatnich koncertów tej, b±d¼ co b±d¼, legendy.
-- Gottvater [20 stycznia 2010] powrót do relacji »
|