¤ Decoded Feedback, God Module, Skon - 13.03.2004, Poznañ, Piwnica 21 ¤
To mia³ byæ normalny elektro-industrialny koncert. Mia³ byæ, ale nie by³. Z ró¿nych powodów grupy sta³y na granicy, a my stali¶my przy barze. To musia³o wp³yn±æ na pó¼niejsz± ostro¶æ widzenia i jasno¶æ my¶li ;-)
Skon mnie nurtuje. To zespó³/projekt/grupa chyba wci±¿ jednoosobowa. Facet maj±cy talent, energiê, chêci, a jednak gdzie¶ to wci±¿ trwoni±cy. Najbardziej przez niedopracowanie, po¶piech, polsk± specyfikê ci±g³ej prowizorki. Ukaza³o siê demo, niestety s³abiutkie je¶li chodzi o d¼wiêk, realizacjê, techniczn± stronê, choæ przecie¿ w warstwie muzycznej ca³kiem udane.
To samo jest z wystêpami. Ja nie piszê o ogniach, tancerkach (na krzy¿u, b±d¼ dessous), flagach, ³bach krów czy koñczynach owiec na scenie. Nie piszê o przero¶cie formy nad tre¶ci± jakimi s± chocia¿by koncerty Rammstein. Bo wiem, ¿e choæby z racji finansów jest to niemo¿liwe do zrobienia. Piszê tylko o dobrych ¶wiat³ach, ewentualnie stroboskopach i jakim¶ wideo w tle. Inaczej siê publiki do siebie nie przekona, to zrozumiano ju¿ dawno w bogatszych krajach. I my¶lê, ¿e to ju¿ powoli dociera równie¿ do naszych muzyków. Nawet tych pocz±tkuj±cych. Tego wymaga profesjonalizm.
Muzyka Skona (wcale nie skona³a)- mechaniczna, ostra i surowa potrzebuje jakiej¶ oprawy, inaczej niestety nie pokazuje prawdziwego talentu i pomys³owo¶ci autora. I choæ ostre dark elektro, które gra Skon nie jest niczym odkrywczym, to z mojej strony pe³en szacunek za bezkompromisowo¶æ, bo wiem, ¿e to jest bardzo wa¿na cecha je¶li chce siê osi±gn±æ sukces. Szczególnie w showbiznesie.
Jak to w Polsce bywa, osób nie by³o zbyt wiele. Przyjechali naprawdê wierni fani, kilku miejscowych pasjonatów, organizatorzy i zaproszeni dziennikarze. W sumie tak jak siê spodziewa³em, nie by³o wiêcej ni¿ 150 osób. Uwa¿am to jednak i tak za sukces, bo takie granie ani u nas popularne, a ju¿ tym bardziej zaproszone grupy nie prezentuj± siê w Bravo, TVNie, RMFie czy Vivie :-). Byli natomiast ci co byæ powinni i po raz kolejny trzeba podziêkowaæ ludziom z Poznania, którzy do tego koncertu doprowadzili.
Nasze organizmy przepuszczaj±ce coraz wiêksz± ilo¶æ p³ynów przez swoje cia³a, mia³y mniejsz± sk³onno¶æ do koncentracji. Minê³o kilka kolejnych chwil i okaza³o siê, ¿e jest ju¿ tu¿ przed pó³noc±, a w tle ca³y czas jakie¶ dobre dusze gra³y elektro z p³yt kompaktowych. Chwa³a im za to, bo utrzymywali ca³y czas niez³y klimat. Czekanie kilka godzin nie jest zajêciem normalnym, wiêc trochê frustracjê trzeba by³o roz³adowaæ i ukoiæ sko³atane nerwy chocia¿by sokiem malinowym i tabasco z dodatkami. Takie imprezy s± miejscem ciekawych i mi³ych (zazwyczaj) spotkañ z podobnymi sobie lud¼mi, którzy czêsto znaj± siê jedynie przez internet. I jest okazja by znajomo¶ci te zacie¶niæ. Pog³êbiæ, a czasami je dopiero zapocz±tkowaæ.
God module, ta sympatyczna grupa gdzie¶ z dalekiej i butnej ostatnio ponad miarê Ameryki - mnie nie zaskoczy³a. Nie mog³a zreszt±, bo zaskoczenie prze¿y³em ju¿ du¿o wcze¶niej gdy s³ucha³em drugiej p³yty - "Empath". S³abej i antypatycznej od pierwszego kontaktu. I nie spodziewa³em siê, ¿e na koncercie bêdzie lepiej. By³o gorzej. D¼wiêk! Mo¿e to moja osobista obsesja, ale granie z samplera, bez ¶wiate³, przy naprêdce ustawianym nag³o¶nieniu i prawie bez oprawy wizualnej, mija siê z celem. Zespó³ broni³ siê ekspresj± na scenie, fryzur± wokalisty i ca³kiem zgrabnymi melodiami, które p³ynê³y z g³o¶ników, do¶æ nieoczekiwanie, na pierwszym planie. Starali siê, walczyli, próbowali. Nie do koñca mnie to jednak usatysfakcjonowa³o i w po³owie wystêpu postanowi³em oddaæ siê rozmy¶laniom o sensie ¿ycia i wp³ywie filozofii Kanta na moje moralne wybory, udaj±c siê w kierunku baru ;-)
Ciekawiej wypad³ za to kanadyjsko-w³oski Decoded Feedback. Nie jestem pewien dlaczego tak mi siê zdaje, ale byæ mo¿e wynika to z tego, ¿e DF to ewidentnie pierwsza liga electro-industrialu i nawet przy nie najlepszej oprawie technicznej potrafi± mnie przekonaæ do swojej wersji ekspresji artystycznej. Choæ przyznaæ te¿ trzeba, ¿e panowie od d¼wiêku zaczynali ju¿ sobie czasami dawaæ radê w trakcie ich wystêpu i jako¶æ samego ods³uchu by³a du¿o lepsza ni¿ u poprzedników.
Grali i utwory z ostatniej (ca³kiem niez³ej) p³yty „Shockwave” jak równie¿ kilka starych hitów. Bisowali. Rozdawali autografy. Byli mi³o zaskoczeni przyjêciem.
Jestem starej daty, bo twierdzê, ¿e najlepsze co zrobi³ do tej pory DF to „Technophoby”, ale grupa udowadnia, ¿e 7 lat pó¼niej mo¿na jeszcze jako¶ modyfikowaæ electro-industrial, czerpi±c z tego du¿± przyjemno¶æ, satysfakcjê grania i pokazuj±c naprawdê niez³± formê. I mi siê to niestety nie udzieli³o, bo by³em po koncercie bardzo zmêczony :-)
To nie by³ normalny koncert electro-industrialny, ale na pewno przez wielu bêdzie zapamiêtany na d³ugo, szczególnie zapach lawêdy, tabasco i soku malinowego.
-- r@ [22 marca 2004]
ostatnie relacje autora: - VI Wroc³aw Industrial Festiwal - 09.11.2007, Wroc³aw, Sala Gotycka Teatru Pie¶ni Koz³a -- [22 listopada 2007] - Black Flames Festival - 06.03.2005, Poznañ, Blue Note -- [19 marca 2005] - X Castle Party 2003 - 26-27 lipca 2003, Bolków -- [1 sierpnia 2003] - 11. Wave-Gotik-Treffen - 17-20.05.2002, Lipsk -- [6 czerwca 2002] - De/Vision, Toy - 05.11.2001, Poznañ, Eskulap -- [15 listopada 2001] wiêcej...
powrót do relacji »
|