
Ant Zen/audiotrauma  |  | ALECHEMIÊ zakmn±æ mo¿na w dwóch s³owach: blef i manipulancja. Zjawisko, którego zalety dostrze¿ono i wykorzystywano celem realizacji doktryn imperialnych u schy³ku ¶redniowiecza nie by³o niczym innym jak wspó³czesne zakrojone na szerok± skalê, eskaluj±ce w ka¿dej dziedzinie, obci±¿one herezj± oraz kredytem funkcje tzw. pressure groups. Wiêcej, je¶lisz ciekaw, znajdziesz Drogi Czytelniku miêdzy wierszami reporta¿y Kischa, Perutza oraz wielu innych im podobnych, których ¿ywot przypada³ w dobie najwiêkszych przemian ustrojowych na starym kontynencie, w czasach w których dostêp do informacji nie by³ ograniczony jedyn± i s³uszn± racj±; w czasach kiedy to zdefiniowano pojêcie oraz istotê propagandy.
Ale t± raz± o muzyce mia³o byæ, nie za¶ o spiskowej praktyce dziejów czy innym spiritus movens. Bo czym¿e wobec sztuki wspó³czesnego uja¿miania d¼wiêku, je¶li nie puchem marnym, jest wspomnienie reakcjonizmu zaplutych kar³ów, seksualne ¿ycie lemingów, przepychanki stra¿ników pradawnego ³adu z jego demaskatorami i bóg jeden wie co jeszcze?
Nie bêdê pisa³ o zagubionej po trosze w analogowej zawierusze ostatniej ods³onie Haujobba - choæ ¶rodowiska dekadenckie na przekór sobie piêkne stawiaj± mu laurki. Poczekam cierliwie i w cnocie na ciekawie zapowiadaj±ce siê Liebknecht. Pamiêtaj±c o genialnej wyobra¼ni H.P. Lovecrafta nie bêdê siê równie¿ szarpa³ z ocen± ubieg³orocznej sk±d in±d zacnie siê prezentuj±cej transkrypcji Michaela Amato. Podobnie¿ zreszt± jak ostatnie, przeurocze w formie, ocieraj±ce siê do¶æ wyra¼nie o ciek g³ówny "Calling from the Stars" zas³u¿onej choæ nie wys³u¿onej jeszcze panny Kittin. A skoro b³±dzimy w sferach czystoteoretycznych, moja teza ad "We Are The Alchemists" brzmi nastêpuj±co: poniewa¿ Architect pod wp³ywem Alana Wildera zmieni³ siê nie do poznania si³± rzeczy wielo¶æ przezeñ niezrealizowanych konceptów musia³o ostaæ siê w szufladzie Daniela z Myerów. Ten, jak powszechnie wiemy, rozkochany jest we wszelkiego rodzaju kombinacjach zrytmizowanie niepokornych, skrupulatnie po³amanych, które zapewnie w jego - a tym bardziej w mojej ocenie - nie zas³uguj± na powszechn± niepamiêæ. Los tego aktywnego muzyka do naj³atwiejszych nie nale¿y. Koncerty, kwiaty, wywiady, podró¿e ale i zawalona ofertami skrzynka mailowa. Niejedna scena otwiera swoje podwoje, niejeden alternatywny twórca wysy³a oferty wspó³pracy. St±d ten split. Z jednej strony Arnaud Coëffic (audiotrauma) brat Sylviana, z którym wspó³tworzy Chrysalide, a któren to w duecie z Martinem Delisle pope³ni³ przed niespe³na po³ow± dekady Republik Of Screens - jednostkê, której ods³uchaæ ju¿ przed publikacj± nie podo³a³em. St±d obecno¶æ Delisle, a raczej jego projektu, który jak wnioskujê z obserwacji, dope³nia muzyk± jedynie efektown± wizualizacjê. St±d ten eklektyzm, wielo¶æ i zmienno¶æ form przez bieg³ych okre¶lanych mianem leftfield. Porzucê zatem dalsz± dywagacjê jako ¿e atmosfera tego¿ wypisu niebezpiecznie gêst± siê staje i przypisaæ by³by kto¶ jej sk³onny przymioty, którymi niektórzy wêsz±cy tu i ówdzie obdarowuj± niejasn± rolê jak± w historii starego kontynentu szarlatani hucznie zwani alchemikami, jak choæby niewspomniani tu jeszcze John Dee i Edward Kelley, czy ten który sztuki pozyskiwania z³ota nie opanowa³ w pe³ni, znakomicie za¶ fechtuj±c skalpelem poder¿n±³ sobie przeguby i zwa³ siê van Delle.
Nie jest to zatem dzie³o wybitne choæ warte odnotowania, prze³adowane elementami, które pojawia³y siê na "The Analisys Of Nose Trading", "Lower Lip Interface", "Consume Adapt Create", a nie mieszcz± siê ju¿ w nowej formule rozerwanej szponami Árvai-Illés Emese (tej co to podopisywa³a wokale do "Mine". Nie spodziewa³bym siê raczej kontynuacji. ¦wiadomy konsekwencji zdajê sobie sprawê, i¿ upraszczam, ale wychodzê z za³o¿enia, i¿ nikogo wywodem swoim, tudzie¿ notatk± swoj± nie krzywdzê, Ponadto sk³aniam siê ku tezie, i¿ k³amstwo powtarzane wielokrotnie w koñcu staje siê prawd±. -- vigoslugbait [9 grudnia 2015]
ostatnie recenzje autora: - Keluar - Pangua -- [9 grudnia 2015] - Covenant – Last Dance -- [12 czerwca 2013] - Slave Republic - Quest for Love -- [17 lutego 2013] - Depeche Mode - Heaven -- [4 lutego 2013] - McCarthy, Douglas J. - Kill Your Friends -- [23 stycznia 2013] wiêcej...
powrót do recenzji »  |