Metropolis Records 2004 | | CD 1: 1. Crown of Thorns, 2. Just a Little Tenderness, 3. The March of the Dead, 4. Fear in Your Eyes, 5. Rise Again, 6. Final Warning, 7. Fallen Angel, 8. And Life Goes On, 9. Our Fatal Longing, 10. Scavenger, 11. In the Peace of Night, 12. Your Last Salute; CD 2: 1. Crown of Thorns (Suicide Commando remix), 2. Your Last Salute (Air Forge remix), 3. Just a Tenderness (Nersoton remix), 4. Rise Again (Datom remix), 5. Just a Tenderness (FAV remix), 6. Your Last Salute (Datom remix), 7. Rise Again (Haus Arafna remix), 8. Your Last Salute (Laittog remix), 9. Your Last Salute (Das Ich remix), 10. Crown of Thorns (naked beat remix), 11. The March of the Dead (FAV remix), 12. In the Peace of Night (Wumpscut club cut version), 13. Your Last Salute (naked beat remix), 14. Just a Tenderness (Plastic Noise Experience remix)
Wyjadaczem z têtni±cego mechaniczno-cyfrowym bitem pieca o nazwie electro nie jestem, ale ciasta jakich mia³em okazjê z niego zakosztowaæ zazwyczaj wzbudza³y torsje ju¿ po pierwszym kêsie. Nie mam zamiaru wymieniaæ zakalców po imieniu, bo kto¶ jeszcze pos±dzi mnie o próbê wzbudzenia kontrowersji tanim chwytem. Powiem tylko, ¿e te grupy, które mam na my¶li dostaj± na postindustry (i nie tylko tu) oceny celuj±ce :-). Przoduj± te¿ w rankingach na najlepszych wykonawców electro/EBM z niewyja¶nionych przyczyn, bo nazywaj±c rzeczy po imieniu graj± synth-pop. Jednym to nawet wychodzi, ale ta nazwa jest do¶æ wymowna dla mnie.
O ile o czysto¶æ EBM dba³ nie tylko Front 242, o tyle aryjska krew electro zakorzenionego w tradycjach industrialu p³ynie teraz jedynie w ¿y³ach :Wumpscuta:. To, ¿e wed³ug mnie :W: na tej specyficznej tanecznej scenie rz±dzi nie zaciemnia obiektywnej oceny. Oczekiwania mia³em ogromne, bowiem ¿aden album Rudego nie bêd±cy remiksami mnie nie zawiód³. I po wys³uchaniu tego kr±¿ka poprzednie zdanie siê nie zdewaluowa³o!
W zasadzie stwierdzenie, ¿e ka¿dy amator electro nie bêdzie zawiedziony mog³oby zakoñczyæ recenzjê. Ten, nie ukrywajmy, martwy gatunek, niezdolny ewoluowaæ, aby nie przepoczwarzyæ siê w co¶ ju¿ zupe³nie innego, jest tak¿e niezdolny sp³odziæ, czy tym bardziej urodziæ potomka. Tak wiêc, je¿eli kto¶ zagra parê chwytliwych melodii zaakcentowanych mocnym bitem nie popadaj±cych w popow± ckliwo¶æ i nie zas³u¿y na oberwanie odartym z pierza kurczakiem w g³owê, to na pewno stworzy kawa³ soczystego electro pierwszej klasy. A to Rudy znakomicie potrafi i w przypadku jego nowego dzie³a oprócz wbijaj±cych siê w uszy melodii mamy niesamowite rytmy potrafi±ce poderwaæ martwych do marszu. Utwory s± stosunkowo wolne, za to tak potê¿ne, ¿e rozje¿d¿aj± niczym czo³g. "Bone Peeler" kontynuuje drogê wytyczon± przez "Wreath of Barbs". Podobnie jak na tamtym kr±¿ku zamiast ociekaj±cych agresj± numerów o perwersyjnie erotycznych podtekstach, dominuje tutaj podnios³y nastrój (ale z umiarem!) pe³en upiornych sampli oraz melancholii. Analogie miêdzy tymi albumami s± bardzo widoczne zw³aszcza, je¶li uwzglêdniæ aspekty techniczne i niektóre zabiegi kosmetyczne np. w wokalu. Mo¿e nawet trochê za bardzo, bo np. numer dziesi±ty na obu p³ytach jest niemal identyczny. Nowemu wydawnictwu brak przebojów na miarê "Golgotha", "Capital Punishment" czy "Christfuck" z poprzednich LP. S± oczywi¶cie utwory, które siê bardziej wyró¿niaj± jak choæby "Rise Again", ale brak im wyrazisto¶ci wymienionych numerów. Jedynie "The March of the Dead" mo¿e konkurowaæ z najwiêkszymi hitami Rudego. Patrz±c na sprawê z drugiej strony, trzeba zauwa¿yæ, ¿e "Bone Peeler" jest najrówniejszym wydawnictwem :Wumpscuta:. Koncept album w electro? Ciekawe, ale tak to mo¿na odebraæ. To jakby soundtrack ilustruj±cy majestatyczny i mistyczny marsz oddzia³u SS nios±cego ¶mieræ napotkanym istotom i w ostatecznym rozrachunku tak¿e samym sobie. Album dziêki dyscyplinie wynikaj±cej z realizacji przewodniej idei brzmi jeszcze bardziej militarnie, ale na szczê¶cie nie zabija, tylko bierze w niewolê ;-). Ja z sadomasochistyczn± rozkosz± biernie poddajê siê jego tyranii...
P.S. Druga p³yta w wersji limitowanej zawiera remiksy niektórych kawa³ków z pierwszego cd, stanowi±ce do¶æ ciekawe i bardziej taneczne odbicie orygina³ów. -- Truston [21 kwietnia 2004]
ostatnie recenzje autora: - Alternative Control - Alternating Current -- [13 pa¼dziernika 2010] - Autechre - Move of Ten -- [6 pa¼dziernika 2010] - Glass, Phillip - Solo Piano -- [24 marca 2010] - Add N To (X) - Avant Hard -- [16 lutego 2010] - Julian Plenti - Is... Skyscraper -- [11 lutego 2010] wiêcej...
inne recenzje Wumpscut: - Wumpscut - Blutkind -- mike [17 czerwca 2002] - Wumpscut - Boeses Junges Fleisch -- r@ [29 maja 1999] - Wumpscut - Bone Peeler -- Carl [10 maja 2004] - Wumpscut - Born Again -- r@ [1998] - Wumpscut - Bunkertor 7 -- mike [?] - Wumpscut - Embryodead -- r@ [?] - Wumpscut - Evoke -- r@ [6 kwietnia 2005] - Wumpscut - Evoke -- wolf242 [14 maja 2005] - Wumpscut - Preferential Legacy / Music for a German Tribe -- r@ [5 lipca 2003] - Wumpscut - Schädling -- Tomek [25 kwietnia 2008] - Wumpscut - Wreath of Barbs -- r@ [4 pa¼dziernika 2001] - Wumpscut - Wreath of Barbs (classic & freestyle remixes) -- mike [4 marca 2003]
powrót do recenzji » |